Cztery w jednym - czy aby na pewno?

Z tą recenzją trochę zwlekałam, a to wszystko dlatego, że kosmetyk o którym piszę musiałam przetestować aż na cztery sposoby. Co z tego wynikło? Zapraszam.




TOŁPA, Strefa T
maska-peeling-żel 4w1
oczyszczająco-matująca

Od producenta:
Maska 4w1 usuwa zanieczyszczenia i zrogowaciały naskórek. Reguluje wydzielanie sebum i zapobiega błyszczeniu. Odblokowuje i zwęża rozszerzone pory. Łagodzi podrażnienia i wyrównuje koloryt skóry. Wygładza i matuje. Może być stosowana na twarz, dekolt i plecy.


Sposoby użycia:
Peeling mechaniczny – nanieś peeling na twarz, dekolt i plecy i masuj przez 2 minuty. Następnie spłucz wodą. Stosuj 2 razy w tygodniu.
Peeling mechaniczno-enzymatyczny – po wykonaniu peelingu mechanicznego pozostaw maskę na twarzy, dekolcie i plecach na ok. 10 minut. Następnie spłucz wodą. Stosuj dwa razy w tygodniu.
Maska ściągająca – nanieś i pozostaw maskę na twarzy, dekolcie i plecach na ok. 15 minut. Następnie spłucz wodą. Stosuj 2 razy w tygodniu.
Żel – użyj dermokosmetyku do umycia twarzy, dekoltu i pleców. Unikaj kontaktu z oczami.


Składniki aktywne:
 Torf tołpa.®, kaolin, ekstrakt z papai, ekstrakt z kory cynamonowca, ryżowe drobinki peelingujące, nawilżający mleczan sodu, mentol.

0%
alergenów
sztucznych barwników
PEG – ów
silikonów
oleju parafinowego

tak:
naturalny kolor
roślinne składniki aktywne
fizjologiczne pH
konserwanty
opakowanie bezpieczne dla środowiska – poddawane recyklingowi


Moje wrażenia: 

Z początku nie wiedziałam, jak się zabrać do prawidłowego zrecenzowania tego kosmetyku. W końcu - tyle zastosowań, a ja mam tylko jedną saszetkę! Na szczęście okazało się, że porcje maski są tak duże, że każda starczy spokojnie na dwa razy - a więc całe opakowanie wystarcza na cztery, i tyle dokładnie było mi trzeba.

Jak widzicie, opakowanie to raczej "klasyka gatunku" - prosta saszetka podzielona na pół. Taki format dobrze się sprawdza, jeśli chodzi o maseczki, dodatkowo zaś w przypadku marki Tołpa te saszetki są wyjątkowo mocne i wytrzymałe. To dobrze - nie cierpię, gdy coś jest za słabe i kosmetyk się wydostaje na zewnątrz.

Kosmetyk konsystencją przypomina pastę, z występującymi gdzieniegdzie drobinkami peelingującymi. Ma kolor biały i przyjemnie pachnie.

Producent obiecuje cztery zastosowania maski, wypróbowałam więc każde z nich. Jak sprawdziły się dla mojej cery?

1. Jako peeling mechaniczny - pierwszy i zdecydowanie najlepszy sposób zastosowania tego kosmetyku. Ryżowe drobinki ścierają w sam raz - nie za słabo i nie za mocno. Da się go łatwo rozprowadzić, a cera po użyciu jest ładnie wygładzona, miękka i oczyszczona.

2. Jako peeling mechaniczno-enzymatyczny - byłoby wszystko w porządku, gdyby nie to, że w tym przypadku trzeba pozostawić maskę na dłużej na skórze. Po chwili zaczyna szczypać i piec, jest to dosyć nieprzyjemne. 

3. Jako maska ściągająca - podobny problem jak powyżej - kiedy pozostawimy ten preparat na skórze działa on podrażniająco, a po zmyciu twarz jest przez chwilę zaczerwieniona. Można odczuć dobre oczyszczenie i usunięcie sebum, cóż jednak z tego, skoro na drugi dzień twarz przetłuszcza się dwa razy bardziej - właśnie przez to, że maska ją przesuszyła. Mam cerę mieszaną - być może maska sprawdziłaby się przy bardzo tłustej?

4. Jako żel - ten kosmetyk zdecydowanie zbyt trudno się zmywa, by go używać jako żel - to zbyt niewygodne. Lepszy do tego celu jest po prostu żel :) Nie pieni się. Ale dobrze oczyszcza.


Podsumowując - dla mnie ten kosmetyk sprawdził się wyłącznie jako peeling (mechaniczny) i w takim zastosowaniu mogłabym go używać. Pozostawiony na skórze działa na nią zbyt ostro, trochę za bardzo podrażnia - być może to wynik dogłębnego oczyszczania, ale dla mnie to zbyt nieprzyjemne by dobrowolnie się na coś takiego narażać. Oczywiście, co istotne - takie efekty wywołał on u mnie (cera mieszana), całkiem możliwe, że u kogoś ze skórą tłustą sprawdziłby się lepiej. 


Opakowanie: saszetka 2x6ml
Cena: 7zł
Dostępność: bardzo dobra - apteki, drogerie, internet
Czy kupię w przyszłości? Nie.


Komentarze

  1. a ja nie lubię tej marki, nie wiem dlaczego. zupełnie mnie do niej nie ciągnie, ale to i dobrze, przynajmniej te kosmetyki mnie nie kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez sie nie lubie ;) A to dlatego ze przetestowalam chyba z polowy ich oferty i nie bylo ani jednego produktu, ktoremu bym powiedziala tak ;)

      Usuń
    2. A ja bardzo lubię Tołpę - mimo, że jak widać na powyższym przykładzie, są kosmetyki które się u mnie nie sprawdziły i do których nie wrócę. Ale nie zmieniło to mojej opinii o tej marce, bo sporo jest produktów które uwielbiam :)

      Usuń
  2. nigdy nie miałam nic z tej firmy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto to zmienić! :) Choć może nie w przypadku tej maski...

      Usuń
  3. dla mnie jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego...

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli dobry peeling w saszetkach:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadamy za produktami "ileś tam w jednym":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też nie... choć czasem zdarza się uniwersalny kosmetyk.

      Usuń
  6. mała saszetka a tyle zastosowań...szkoda że nie wszystkie się sprawdzają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety! A może jednak mam zbyt delikatną skórę na takie coś...

      Usuń
  7. Prawie zawsze tak jest, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego :) Tołpa trochę przesadziła z ilością zastosowań, a przez to produkt wydaje się mało wiarygodny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej nie dla mnie. Mam już swoje ulubione peelingi, nie będę kupować następnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię szukać ciekawych nowości, ale rozumiem Twoje podejście :)

      Usuń
  9. Ogólnie nie lubię marki, a peelingi tylko enzymatyczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei preferuję te mechaniczne, ale to pewnie zależy od typu skóry.

      Usuń
  10. Nie miałam tego kosmetyku. Ważne, że przynajmniej w jednej roli się u Ciebie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam i nie mam zamiaru poznawać.

    OdpowiedzUsuń
  12. To mnie zmartwiłaś tym spostrzeżeniem na temat szamponu do włosów przetłuszczających. Mam nadzieję, że moja głowa nie wyschnie na wiór;) Pierwsze wrażenia mam pozytywne... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. No to u mnie też by pewnie najlepiej się spisał jako peeling mechaniczny, nie lubię dyskomfortu pod czas trzymania kosmetyku na twarzy, wiec to odpada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo tego nie lubię więc taki kosmetyk jest od razu zdyskwalifikowany.

      Usuń
  14. 4 w 1 = to nie mogło się dobrze skończyć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie wierzyłam ze jeden kosmetyk sprawdzi sie w 4 sutuacjach....no ale niech im bedzie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dzięki Waszym komentarzom blogowanie sprawia mi wiele radości :)

Dziękuję za każdą opinię - Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.

Zawsze też odwiedzam i czytam blogi swoich komentatorów.

Popularne posty z tego bloga

Testowanie produktów za darmo w internecie - co i jak?