Coś na wiosnę
Dziś o takim jednym drobiażdżku, który otrzymałam w paczce od Urody i Zdrowia... Jak się okazało doskonale umila mi oczekiwanie na cieplejszą porę roku :-)
JOANNA Naturia
pielęgnujący błyszczyk do ust
Od producenta:
Pielęgnacyjny błyszczyk do ust Naturia o apetycznym aromacie owoców pielęgnuje i nawilża usta, pozostawiając je kusząco lśniące.
Dostępne smaki:
- pomarańcza
- wiśnia
- truskawka
Moje wrażenia:
Lubię zawsze mieć przy sobie coś do pielęgnacji ust, tak by móc użyć kiedy tylko odczuję taką potrzebę. Ten kosmetyk od razu urzekł mnie zapachem - mam wersję wiśniową i pachnie ona naprawdę kusząco. Nie wiem dlaczego producent napisał, że błyszczyk jest "o smaku" wiśni, ponieważ akurat w smaku jest on właśnie taki sobie... z pewnością nie wiśniowy. Nie kupuje się go jednak po to, by go spożywać, więc to dla mnie marginalna sprawa.
Oprócz fajnego zapachu błyszczyk bardzo ładnie połyskuje, nadaje efekt "mokrych ust", przy czym wygląda to raczej naturalnie. Nie jest zbyt trwały, trzeba reaplikować go co jakiś czas. Podoba mi się że fajnie nawilża usta, odżywia je i przede wszystkim ich nie skleja (strasznie tego nie lubię). Mam dużą ochotę wypróbować również pozostałe wersje zapachowe, zwłaszcza że cena jest mikroskopijna. Przyjemny gadżet!
Opakowanie: tubka 10ml
Cena: ok 5zł
Dostępność: drogerie, internet
Czy kupię w przyszłości? TAK.
Cena: ok 5zł
Dostępność: drogerie, internet
Czy kupię w przyszłości? TAK.
Nie przepadam za błyszczykami w tubkach ;-)
OdpowiedzUsuńJa również ;) za często mi się wylewaja ;)
UsuńWiem, o czym mówicie... mam jednak nadzieję, że ten się nie wyleje w żaden sposób. Póki co jest ok :)
Usuńja mam truskawkę :) cudnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńTruskawkę wypróbuję jak ten mi się skończy :)
UsuńWygląda to słodko i soczyście
OdpowiedzUsuńI takie właśnie jest:)
UsuńO jaki smakowity..Wiśniowy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie bardzo lubię tubeczki - zawsze mam problem z odpowiednią aplikacją, a w trakcie jazdy autem to już całkiem niemożliwe: jechać, śpiewać i malować usta..
A właśnie dla mnie taka forma jest wygodniejsza, o niebo wygodniejsza niż np pędzelki.
UsuńTeż śpiewam w aucie.... ale tylko jak jadę sama ;))
W aucie używam szmineczek :))
UsuńA śpiewam jak jadę sama, albo z córka ale wtedy to inny repertuar :))
mam pomarańczę, pachnie tak bosko że siłą się muszę powstrzymywać żeby nie skosztować ;)
OdpowiedzUsuńMam wersję pomarańczową i również mi się bardzo spodobała :))
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję wszystkie wersje :)
UsuńCo prawda za błyszczykami nie przepadam ale ten naprawdę kusi opakowaniem i smakiem owoców, mniam :D
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczyków. Zdecydowanie wolę pomadki i balsamy do ust :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj również... ale ten jest naprawdę przyjemny :)
UsuńMam podobne odczucia :) I fakt jest swietny, ale zjada się momentalnie :)
OdpowiedzUsuńbyć może się skuszę - no chyba, że zdecyduję się na coś innego;]
OdpowiedzUsuńChętnie się skuszę ale na truskawkowy .
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie i do tego taniutki, warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńRównież mam go w planach :)
Usuńostatnio denerwują mnie błyszczyki, wolę pomadki ;p
OdpowiedzUsuńWiśniowy, mniam :) Ja mam pomarańczowy i lubię go :)
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie... jako drugi planuję truskawę, pomarańcza będzie trzecia :)
UsuńCałkiem fajny błyszczyk, ja mam truskaweczkę :) Raczej córka ma :P
OdpowiedzUsuńAle Ty cudowne zdjęcia robisz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
Usuń