Denko - lipiec 2015
Sierpień już się kończy, a ja jeszcze tego nie zrobiłam - więc czas na denko! Tym razem wśród lipcowych zużyć pojawiło się sporo produktów, do których będę chciała w przyszłości powrócić. Zapraszam!
BINGO SPA, 100% naturalne błoto z Morza Martwego Redual+, 150g - ten produkt z jednej strony uważam za jeden z nielicznych dobrych kosmetyków tej marki, a to z tego względu, że w składzie nie ma nic więcej poza błotem z Morza Martwego. Z drugiej jednak strony straciłam całkowicie zaufanie do tej firmy, pomijając paskudne metody marketingowe, nie ufam tak naprawdę jakości tych produktów. Więcej nie kupię i nie będę polecać, ponieważ czasem lepiej dopłacić parę złotych i kupić produkt marki, co do której jakości i bezpieczeństwa nie ma wątpliwości.
LA ROCHE-POSAY, Woda termalna, 50g - niezbędnik na lato! Podczas największych upałów idealny sposób, by się trochę schłodzić, jednocześnie pielęgnując skórę. Kupuję od lat i na pewno kupię ponownie.
MARIZA, Maseczka do twarzy odżywcza, 60ml - dość przeciętna maska, skład nie powala na kolana. Nawilża i gdy nałożymy ją na noc odczuwalne jest odżywienie skóry, ale znam sporo lepszych tego typu produktów.
L'BIOTICA, Biovax Glamoiur, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów kolagen i perły, 125ml - maska z fantastycznej serii, która pięknie nabłyszcza i odżywia wlosy. TUTAJ napisałam o niej więcej - na pewno kupię jeszcze nie raz.
SESSIO, Bon Voyage, Odżywka nawilżająca do włosów suchych, 80ml - dość zwyczajna odżywka, łatwo się ją spłukuje i ułatwia rozczesywanie. Szału nie było, ale w zasadzie nie mogę nic złego o niej powiedzieć. Aczkolwiek ja nie mam suchych włosów i podejrzewam, że gdybym miała to poziom nawilżenia okazałby się niewystarczający - a do takich właśnie jest ten kosmetyk przeznaczony.
L'BIOTICA, Biovax, Jedwab w płynie, 15ml - świetne serum na końcówki, a ze względu na niewielkie opakowanie zabierałam je zawsze w podróż. Nie obciąża włosów, więc nadaje się również do nadawania połysku na całej ich długości.
ISANA, Sommerseife, Mydło w płynie, 500ml - w przeciwieństwie do wiosennej limitowanki, to mydło okazało się fajne - ładnie pachnie i nie wysusza dłoni.
KOLASTYNA, Krem do stóp, 75ml - krem dość typowy w działaniu, jednak nie przypadł mi do gustu zapach, więc będę szukać innych produktów.
ISANA, Sanfter engel, Żel pod prysznic, 300ml - coraz bardziej podobają mi się limitowane wersje żelów Isana, choć nie każda edycja jest równie udana. Wersja anielska była świetna - zapach faktycznie "niebiański" ;) Szkoda, że już nie jest dostępna, kupiłabym ponownie.
KNEIPP, Balsam pod prysznic, Trawa cytrynowa i oliwka, 200ml - z oceną tego kosmetyku mam dylemat, ponieważ każdy inny produkt o tak małej wydajności (skończył się błyskawicznie) uznałabym za kiepski, ale... ten balsam tak cudownie pachnie, ma świetny skład i pielęgnuje skórę, że nie jestem w stanie dać mu złej noty. Rewelacyjny kosmetyk, tylko niestety znika w mig, ale w tym przypadku jestem skłonna to wybaczyć :)
FARMONA, Fresh juice, Lemongrass & Vanilla shower gel, 500ml - jestem rozczarowana tym żelem, spodziewałam się interesującego zapachu a ten był dość przeciętny. Do tego pachnie bardzo słabo, nie pielęgnuje specjalnie skóry. Taki średniak, jest sporo lepszych kosmetyków tego typu.
LE PETIT MARSEILLAIS, Biała brzoskwinia i nektarynka, 250ml - jak wszystkie żele LPM, które do tej pory miałam, ten świetnie pachnie, z wydajnością jest nieco gorzej, ale i tak jestem zadowolona.
FA, Luxurious Moments, 50ml - ten mini żel kupiłam na wyjazd i sprawdził się w miarę ok, zapach ładny, wydajność też niezła. Trochę mnie wkurzał kolor - żel jest ciemno-fioletowy. Myślę, że nie ma przeciwwskazań by wypróbować też pozostałe wersje zapachowe :)
JOANNA, Naturia, Olejek do kąpieli i pod prysznic kawa i śmietanka, 200ml - lubię te olejki, mimo że wiele razy je miałam i wiem, że wydajność to nie jest ich mocna strona. Jednak bardzo podoba mi się zapach (kupuję wszystkie wersje zapachowe), który zostaje na skórze, oraz olejkowa konsystencja, dzięki której skóra nie jest przesuszona po kąpieli. O kawowym pisałam już TUTAJ. Kupię ponownie, oczywiście :)
DAX, Cashmere, Baza wygładzajaca, 15ml - całkiem fajna baza, nie mam zastrzeżeń co do jej działania, aczkolwiek jak dla mnie ten kosmetyk jest na razie zbędny.
MARIZA, Transparentny puder sypki, 15g - to już któreś z kolei moje opakowanie tego pudru. Jest niezły, nie bieli twarzy, utrwala makijaż, matuje (choć nie na cały dzień).
MAYBELLINE, Great Lash, Very Black mascara, 12,5ml - tusz średniak, raczej nie sięgnę po niego ponownie. Nie widzę tutaj efektu "very black", raczej taki dzienny-delikatny, a zazwyczaj wolę jednak mocniej podkreślone rzęsy.
I to koniec denka. Pracuję nad tym, by sierpniowe było jak największe :)
Znacie te kosmetyki?