Czekoladowo-brzoskwiniowe serum od BingoSpa
Sporo podróżuję, więc polubiłam kosmetyki, którymi można umyć zarówno ciało jak i włosy - jak wiadomo, im mniej wpakujemy do plecaka tym łatwiej nam będzie się z nim przemieszczać. Kiedy zobaczyłam to serum od BingoSpa, zaintrygowało mnie od razu - również przez połączenie brzoskwini z czekoladą. Jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdziło?
BingoSPA
czekoladowo-brzoskwiniowe serum
pod prysznic i do mycia włosów
Od producenta:
Smakowite połączenie brzoskwiń dojrzewających w hiszpańskim słońcu i czekoladowej słodyczy urzeka intensywnym zapachem i wypełnia radością na cały dzień! Przywraca wewnętrzną harmonię, równowagę i komfort. Rozpieszczona bogactwem składników pielęgnacyjnych, otulona aksamitną pianą - Twoja skóra promienieje, staje się jedwabiście gładka, miękka i odpowiednio nawilżona. Z radością taką kąpiel powitają również Twoje włosy, które dzięki nawilżającym i przeciwutleniającym właściwościom czekolady staną się błyszczące i elastyczne.
Moje wrażenia:
Produkt mieści się w niewielkiej buteleczce zakręcanej metalową zakrętką. Jej rozmiary są bardzo poręczne, jeżeli chodzi o zabranie jej ze sobą w podróż, jednak sam sposób odkręcania jest bardzo niewygodny w użyciu. Pod prysznicem zazwyczaj mamy mokre ręce, taki rodzaj nakrętki zupełnie się nie sprawdza.
Konsystencja jest dosyć rzadka, pozwalająca na łatwe wydobycie produktu z buteleczki. Nie sprzyja za to wydajności. Natomiast zapach... Cóż, miałam tu pewne oczekiwania i niestety trochę się rozczarowałam. Brzoskwinię czuć, ale tak trochę chemicznie. Czekolady brak. W tym wypadku to może lepiej, że nie utrzymuje się zbyt długo na skórze...
W działaniu jest troszkę lepiej. Stosowany do mycia ciała kosmetyk świetnie się pieni, skutecznie oczyszcza, nie wysusza skóry. Po kąpieli ciało jest nawilżone i miękkie.
Odradzam mycie włosów przy użyciu tego serum - mimo, że pieni się i oczyszcza, niestety powoduje że włosy są splątane, napuszone, ciężko je rozczesać. Niestety, jak się okazuje to serum nie jest tak uniwersalne jak zapowiadał producent.
Opakowanie: buteleczka 150ml
Cena: 8zł
Czy kupię ponownie: Nie.
Poszukuję sprawdzonych produktów do mycia "dwa w jednym" (cialo i włosy). Możecie coś polecić?
Mi też nie przypasowało, choć nie zaryzykowałam mycia włosów.
OdpowiedzUsuń:( a tak się napaliłam na taka mieszankę zapachową :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też :(
UsuńZapach mnie zupelnie nie przekonuje
OdpowiedzUsuńja z chęcią bym spróbowała, bo za tę cenę to nie szkoda :))
OdpowiedzUsuńNiby nie szkoda... ale Bingo ma sporo fajniejszych kosmetyków w niewielkich cenach :)
UsuńMyślałam, że zapach będzie świetny, a jednak bym się pomylila
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem kosmetyk jest albo do włosów albo do ciała, nigdy nie kupuję takich 2w1
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za kosmetykami, które mają spełniać zbyt dużo funkcji na raz, ale akurat w przypadku żelu+szamponu w jednym uważam, że takie coś jest do osiągnięcia. Choć to serum się akurat nie sprawdziło.
UsuńA liczyłam na świetny zapach :(
OdpowiedzUsuńJa również!
UsuńSzkoda, ze nie jest to TEN zapach, bo zapowiadał się ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa obecnie testuję 2w1 odżywkę do włosów i żel do golenia-ale recenzja -jeszcze troszkę.
Uważam, że nie ma dobrych kosmetyków 2in1, szczególnie jeśli chodzi o mycie włosów i ciała. Wyznaję zasadę, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie nie dla mnie, skoro plącze włosy. Ja moich kudełków nie mogę rozczesać zwyczajnie po myciu, a co dopiero z takim specyfikiem...
OdpowiedzUsuńSzampon powinien to ułatwiać, a nie jeszcze bardziej utrudniać, więc dla mnie też odpada.
UsuńNie polubiłam się z nim. Zapach jest chemiczny, z włosów zrobił jeden wielki kołtun ;) Do ciała może być ... ale to wszystko :)
OdpowiedzUsuńchemiczna brzoskwinia nie brzmi zachęcająco :( powinni popracować nad zapachem
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, zwłaszcza że zdarza mi się kupić jakiś kosmetyk (kąpielowy) głównie dlatego, że pięknie pachnie.
UsuńLubię produkty z Bingo, ale tego nie miałam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :D
Włosów bym w nim nie umyła ...
OdpowiedzUsuńTeż o nim dziś napisałam... Zapach nie bardzo... Włosów nim nie myłam ;)
OdpowiedzUsuń