TOŁPA Strefa T - krem matujący
Zwykle dość sceptycznie podchodzę do zapewnień producentów o matującym działaniu kremu. Są wyjątki, ale zazwyczaj jednak kremy nie przejawiają takich "zdolności". Jak było tym razem? Zapraszam do lektury mojej recenzji :-)
Matujący krem nawilżający
Od producenta:
Matujący krem nawilżający przywraca równowagę miedzy przetłuszczającymi i przesuszonymi partiami twarzy. Normalizuje wydzielanie sebum i zapobiega błyszczeniu skóry. Ogranicza powstawanie zaskórników i zwęża rozszerzone pory. Łagodzi podrażnienia i nawilża. Wygładza i długotrwale matuje. Krem został przebadany w Klinice Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Akademii Medycznej.
Sposób użycia: nanieś krem na oczyszczoną i stonizowaną twarz omijając okolice oczu, jeśli istnieje taka potrzeba również na dekolt i plecy. Wmasuj do całkowitego wchłonięcia. Stosuj codziennie rano.
Substancje aktywne: torf tołpa.®, ekstrakt z łopianu, ekstrakt z kory cynamonowca, fucogel, alantoina, d-pantenol.
Nie zawiera: alergenów, sztucznych barwników, PEG – ów, oleju parafinowego.
Posiada: naturalny kolor, roślinne składniki aktywne, fizjologiczne pH, konserwanty, opakowanie bezpieczne dla środowiska – poddawane ecyklingowi.
Moje wrażenia:
Na początku byłam nieco zaskoczona opakowaniem tego kremu. No bo - najpierw widzimy prosty, estetycznie wykonany kartonik, a gdy go otworzymy... oczom naszym ukazuje się aluminiowa tubka! Zupełnie taka, jak w przypadku pasty do zębów. Przyznacie, że to dość nietypowa forma opakowania, jak na krem do twarzy? Mnie jednak bardzo się spodobała. Po pierwsze - zajmuje naprawdę niewiele miejsca w kosmetyczce, a po drugie - pozwala na wydobycie kosmetyku co do ostatniej kropelki, gdy się będzie kończył.
Konsystencja tego kremu jest bardzo lekka. Kolor - szarawo-żółty, jednak oczywiście na twarzy nie zostaje. Zapach - przyjemny, świeży. Kosmetyk błyskawicznie daje się rozprowadzić po skórze, szybko się wchłania - lecz nie całkowicie, pozostawiając na skórze leciutki film. Z powodzeniem można nałożyć na niego makijaż.
Jeżeli chodzi o działanie, to zauważyłam efekt matu na kilka godzin - nie utrzymuje on się jednak cały dzień. Twarz po nałożeniu kremu robi się aksamitna, gładka w dotyku. Poziom nawilżenia jest idealny dla mojego typu skóry (mieszana), w sam raz na krem dzienny. Zauważyłam również zmniejszenie ilości niedoskonałości pojawiających się np na moim czole. Krem nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia, twarz po jego twarzy jest promienniejsza. Gdyby jeszcze posiadał filtr SPF mógłby być moim kremem idealnym :) ale tak czy inaczej bardzo go polubiłam i mogę śmiało polecić posiadaczkom skóry mieszanej lub tłustej, które poszukują kosmetyku który zmniejszy jej błyszczenie.
Konsystencja tego kremu jest bardzo lekka. Kolor - szarawo-żółty, jednak oczywiście na twarzy nie zostaje. Zapach - przyjemny, świeży. Kosmetyk błyskawicznie daje się rozprowadzić po skórze, szybko się wchłania - lecz nie całkowicie, pozostawiając na skórze leciutki film. Z powodzeniem można nałożyć na niego makijaż.
Jeżeli chodzi o działanie, to zauważyłam efekt matu na kilka godzin - nie utrzymuje on się jednak cały dzień. Twarz po nałożeniu kremu robi się aksamitna, gładka w dotyku. Poziom nawilżenia jest idealny dla mojego typu skóry (mieszana), w sam raz na krem dzienny. Zauważyłam również zmniejszenie ilości niedoskonałości pojawiających się np na moim czole. Krem nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia, twarz po jego twarzy jest promienniejsza. Gdyby jeszcze posiadał filtr SPF mógłby być moim kremem idealnym :) ale tak czy inaczej bardzo go polubiłam i mogę śmiało polecić posiadaczkom skóry mieszanej lub tłustej, które poszukują kosmetyku który zmniejszy jej błyszczenie.
Opakowanie: aluminiowa tubka o pojemności 40ml umieszczona w kartoniku
Cena: 29,90zł
Dostępność: apteki, drogerie, internet
Czy kupię w przyszłości? TAK.
Cena: 29,90zł
Dostępność: apteki, drogerie, internet
Czy kupię w przyszłości? TAK.
A jak wyglądają Wasze doświadczenia z kremami matującymi?