Co kupiłam w sierpniu? DM, Rossmann, YR i inne :)
Miałam nic nie kupować, ale... (zawsze jest ALE!) w tym miesiącu trafiłam niespodziewanie do drogerii DM, no i łatwo można się domyślić, jak to się skończyło. Ale zacznijmy od początku...
Zakupy przedwyjazdowe zrobiłam w Rossmanie, kupując jedyny żel z letniej limitowanki, którego jeszcze nie miałam, czyli Isana Sommer Dusche. Fajnie pachnie, owocowo. Oprócz tego żel AA z serii Oil essence - czasem ciężko upolować żele tej marki, więc jak widzę, to biorę ;)
W Netto nabyłam mleczko do demakijażu, z którego jestem bardzo zadowolona - dobrze i łagodnie zmywa makijaż, nie szczypie w oczy.
Odwiedziłam też sklep stacjonarny Yves Rocher w celu zakupu zakwaszającej odżywki z głogu, o której czytałam na blogach. Na wyjazdach nie używam masek ze względu na długi czas potrzebny do ich działania - sięgam zamiast tego po odżywki. Ta okazała się rewelacyjna, świetnie nabłyszcza włosy, zamyka łuski, sprawia że się nie puszą ale są bardzo lekkie.
W drogerii Natura kupiłam naklejki-eyeliner w zawrotnej cenie 1,99zł. Nigdy ich nie używałam, mam nadzieję że ich obsługa mnie nie przerośnie, ale nie umiem rysować ładnych kresek więc może to będzie strzał w dziesiątkę? Chusteczki do higieny intymnej były w promocji, na wyjazd w sam raz.
O ile produkty z poprzedniej fotki da się usprawiedliwić jako zapasy na wyjazd, to powyższe są już czystą rozpustą. Ale tak to jest, jak się człowiek naczyta i naogląda Balei na blogach a później pojedzie za granicę i zupełnym przypadkiem trafi na drogerię DM... (No dobra, może to nie był tak całkiem przypadek :D). W każdym razie sądzę, że i tak nie jest źle, bo mogło być dużo gorzej, a skończyło się tylko na maseczce, mini-lakierze do włosów oraz czterech żelach pod prysznic (malina&trawa cytrynowa, dwie letnie limitowanki - Cabana dream i Tropical Sunshine, oraz Kokosowy żel z drobinkami). Na jakiś czas myślę, że moja miłość do Balei będzie zaspokojona ;)
Znacie te kosmetyki?
Jak u Was wygląda sytuacja zakupowa w ostatnim czasie? ;)