Novaclear ACNE Spot treatment

Jakiś czas temu otrzymałam do testów Preparat punktowy ACNE Spot treatment od firmy Novaclear. Poużywałam sobie jak trzeba, już wiem co na jego temat myślę, więc nadszedł czas na recenzję.
Opis producenta: Novaclear Acne Spot to preparat, który stosowany punktowo działa osuszająco na zmiany skórne, ponadto złuszcza je i oczyszcza oraz neutralizuje zaczerwienia i zapalenia na skórze. Preparat charakteryzuje się wyjątkową formułą, która odpowiada za występowanie działania osuszającego, złuszczającego i oczyszczającego. Zawarty w nim kwas salicylowy zwalcza bakterie i złuszcza naskórek, co powoduje odblokowanie porów. Produkt powinien być stosowany przez osoby borykające się z zaburzeniami skórnymi w postaci trądziku, bezpośrednio na istniejące zmiany skórne.

Składniki aktywne:
  • Kwas salicylowy (2%) działa antybakteryjnie i keratolitycznie, złuszcza delikatnie obumarły naskórek odblokowując pory.
  •  Inflacin® skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze.
Opakowanie: W niewielkim kartoniku znajduje się tubka o pojemności 10ml. Podoba mi się kolorystyka i design opakowania - wygląda estetycznie a ja lubię prostotę. Tubka wyposażona jest w "dziubek", którym wygodnie dozuje się preparat.

Konsystencja: Kosmetyk ma postać dość rzadkiego żelu, przezroczystego i bez zapachu.
Działanie: Lubię kosmetyki, które można stosować punktowo. Zazwyczaj działają bardzo intensywnie i przez to skutecznie, z pewnością mocniej niż te, którymi można posmarować całą twarz. Do tej pory aby radzić sobie z niespodziankami, które się pojawiały stosowałam pastę cynkową, lub maść cynkową z kwasem salicylowym - środki bardzo tanie, skuteczne i dostępne w każdej aptece. Mają one jednak podstawową wadę - działają dość "agresywnie". I w tym miejscu odkryłam zdecydowaną przewagę Preparatu Novaclear - jest dobry dla skóry, nie robi z niej Sahary (choć wysusza, to co trzeba) i delikatnie złuszcza. Nie działa super błyskawicznie, więc nie każda z niedoskonałości jest w stanie zniknąć z twarzy w ciągu jednej nocy, ale efekty jego stosowania są bardzo zauważalne. W widoczny sposób zmniejsza zaczerwienienia (oczywiście te występujące w związku z trądzikiem). Podoba mi się również to, że jest przezroczystej barwy - idąc wieczorem do łóżka nie wyglądam jak ufoludek z białymi plamkami na całej twarzy ;) 

Wydajność: bardzo dobra

Cena: ok. 30zł

Czy kupię ponownie? Raczej tak, ale nie teraz - to co mam starczy mi na bardzo długo. Za to chętnie wypróbowałabym resztę kosmetyków z tej serii. Bardzo lubię używać naraz kilku produktów z jednej linii.

***
To tyle, jeśli chodzi o recenzję, a teraz czas na...
No właśnie. Kolejny włażący przed obiektyw kot. Poszłam do ogródka z kosmetykami do obfotografowania, ale to nieboskie stworzenie skutecznie mi to uniemożliwiało. A w ogóle to imienia nie ma. Kot ten. Tamten jest Kicek, a ten... nie wiadomo, bo każdy na niego inaczej woła. Jak dla mnie, to najbardziej pasuje mu Wredota.

A kosmetyki pochodzą z przemiłej przesyleczki, którą dostałam od Sylki
Dostałam żel do kąpieli Wellness&Beauty o miłym zapachu pomarańczy i granatu. Kiedyś miałam peeling z tej samej serii, który zupełnie mi nie podszedł - za to jego zapach jak najbardziej. Chciałam wypróbować któryś z tych żeli już od dawna, lecz przegapiłam wszystkie fajne promocje i jakoś się nie złożyło... no a teraz wreszcie sobie przetestuję :) Oprócz żelu dostałam krem aloesowy z Marizy - nie miałam takiego jeszcze, ale czytałam dobre recenzje, zapowiada się więc przyjemne odkrywanie nowych kosmetyków :) Zapraszam na bloga Sylki - Kobiecy świat kosmetyków - warto zajrzeć, bo jest tam bardzo ciekawie :)
Niedawno dotarły do mnie również takie dwa małe pudełeczka. Słyszałyście kiedyś o czymś takim jak gumy funkcjonalne? Sama nazwa brzmi trochę śmiesznie ;) Widziałam je jakiś czas temu w którymś saloniku prasowym i od razu mnie zainteresowały, chociaż nie natknęłam się do tej pory na żadną reklamę, więc nie wiedziałam cóż to jest. 

Na koniec jeszcze raz Pan i Władca :) Kończę i idę nałożyć sobie maseczkę - dziś mam w planach algi. Miłego wieczoru!

Komentarze

  1. Cieszę się, że paczka w końcu dotarła :) Oby Ci dobrze służyły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne produkty i gumy funkcjonalne, hi hi hi.
    Kot o imieniu Wredota? No to chyba nie ma się co dziwić, że chce wszędzie wsadzić swój pyszczek. Jest śliczny, zaraz wymyśliłabym mu imię - może mniej zadziorne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, koty to chyba mają mordki, ale co tam, wiadomo o co chodzi...

      Usuń
    2. Nieźle by było, ale już to widzę... zaraz wyszłoby, że każdy chce gdzie indziej :) Chyba że wszyscy zechcieliby odwiedzić Bieszczady, to się da załatwić raz i dwa :)
      Ogólnie jestem zainteresowana światem w stopniu małym, lubię ludzi o swoich pasjach i własnym zdaniu, którego nie boją się wypowiadać. Lubię oryginalne podejście do wszystkiego, bo sama jestem nieco inna. Ale nie każdy potrafi być sobą...

      Usuń
  3. Zaciekawił mnie ten kosmetyk na trądzik. Chyba się za nim rozejrzę, bo ostatnio mam problemy z cerą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w pierwszej kolejności polecam Ci tonik Pichtowy. Pisałam o nim kiedyś już. Mozna go dorwać w sklepach zielarskich, w niektórych aptekach no i w sieci, jest mega skuteczny :)

      Usuń
  4. Świetnie tu, dodaje do obserwowanych i już mam uszykowane logo na Twoje rozdanie :) Julka18
    PS, zostałaś oTAGowana, po więcej:
    recenzje-kosmetyczne18.blogspot.pl :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój kot jest super :)
    A ten kosmetyk mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już kilkakrotnie słyszałam o kosmetykach Novaclear. Z chęcią wypróbowałabym któryś z nich, obecnie jednak otrzymałam zakaz (od samej siebie z resztą) na kupowanie kosmetyków. Myślę, że uda mi się to spełnić, ponieważ muszę kupić prezent przyjaciółce. Trzymaj za mnie kciuki :)

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Też byłam i jestem zadowolona z tego kremu fajnie się go testowała

    OdpowiedzUsuń
  8. Pan i Władca jest piękny ♥ Kocham koty :)

    Ciekawy jest ten preparat, myślę że w sam raz na drobne niespodzianki do stosowania punktowego.
    Ze swojej strony mogę polecić Vitella Ictamo, jest godna uwagi i świetna alternatywa dla osób które nie lubią maści cynkowej ani ichtiolowej, to takie połączenie, które działa cuda.

    Podobają mi się Twoje zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o tej Vitelli, sprawdzę co to :)

      Cieszę się, że podobają Ci się foty :) Tęsknię do momentu, gdy częściej będzie wychodziło słońce, bo niestety bez niego mój aparat zupełnie się nie sprawdza...

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzięki Waszym komentarzom blogowanie sprawia mi wiele radości :)

Dziękuję za każdą opinię - Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.

Zawsze też odwiedzam i czytam blogi swoich komentatorów.

Popularne posty z tego bloga

Testowanie produktów za darmo w internecie - co i jak?