Ajurwedyjska pielęgnacja włosów - strzał w dziesiątke czy totalny bubel? SWATI, Khadi, Szampon Herbal hair cleanser
Odkąd postanowiłam bardziej świadomie pielęgnować włosy, zaczęłam sięgać po mniej powszechne, a bardziej naturalne marki kosmetyków. Wiele czytałam o wspaniałych indyjskich kosmetykach do włosów, dlatego gdy zobaczyłam ten szampon bez wahania go kupiłam, spodziewając się rewolucji na mojej głowie. Czy tak naprawdę było? Zapraszam do przeczytania recenzji.
SWATI, Khadi
Herbal hair cleanser
Opis producenta:
Naturalny szampon kondycjonujący do wszystkich rodzajów włosów. Oczyszcza skórę głowy oraz wzmacnia cebulki. Zawiera doskonałe połączenie miodu, oleju z migdałów oraz ajurwedyjskie zioła, które mają udowodnione i cenione działanie wzmacniające i pielęgnacyjne.
SWATI, Khadi, Herbal hair cleanser - skład |
Na samym początku napiszę o tym, co wzbudza u mnie największą wątpliwość, a mianowicie o składzie tego kosmetyku. Jak widzicie na zdjęciu powyżej, wymienionych jest kilka pozycji - na samym początku miód i olej migdałowy, a na końcu tajemnicza substancja określona cleanser base. Już na pierwszy rzut oka widać, że składniki nie są wymienione w kolejności, do jakiej się przyzwyczailiśmy - czyli to, czego jest w produkcie najwięcej powinno znajdować się na początku. Tymczasem w tym przypadku pierwszy mamy miód, a dosyć łatwo można stwierdzić, że nie jest go tutaj najwięcej. Gdyby tak było, konsystencja szamponu raczej nie pozwalałaby na jego użytkowanie, byłby lepki i tak dalej. Również oleju migdałowego nie ma tutaj tak dużo, jak mogłaby na to wskazywać jego pozycja na liście, ponieważ szampon byłby wtedy tłusty - a nie jest.
Myślę, że w szamponie najwięcej jest (jak zawsze) wody, tymczasem nie widać jej na liście powyżej. To oznacza, że musi znajdować się w składzie owej tajemniczej cleanser base, czyli bazy szamponu... No to w takim razie co jeszcze tam się znajduje? Tego nie wiemy. Mogą być SLS, SLES i inne paskudztwa, może również ich tam nie być, jednak pozostało nam wyłącznie gdybanie, bo producent tej informacji na etykiecie nie przedstawił. Do tego możemy z całą pewnością stwierdzić, że tej bazy jest tam całkiem sporo i na pewno nie jest to składnik, który powinien być wymieniony na ostatnim miejscu... co tylko potwierdza tezę, że kolejność jest dosyć przypadkowa.
Być może w Indiach nie ma obowiązku wypisywania składników w taki sposób, jak jest to nakazane w Europie - tego nie wiem, mogę tylko się domyślać. Niemniej jest to dla mnie spora wada, zdecydowanie wolę wiedzieć dokładnie co i w jakiej ilości znajduje się w produkcie, którego używam.
Myślę, że w szamponie najwięcej jest (jak zawsze) wody, tymczasem nie widać jej na liście powyżej. To oznacza, że musi znajdować się w składzie owej tajemniczej cleanser base, czyli bazy szamponu... No to w takim razie co jeszcze tam się znajduje? Tego nie wiemy. Mogą być SLS, SLES i inne paskudztwa, może również ich tam nie być, jednak pozostało nam wyłącznie gdybanie, bo producent tej informacji na etykiecie nie przedstawił. Do tego możemy z całą pewnością stwierdzić, że tej bazy jest tam całkiem sporo i na pewno nie jest to składnik, który powinien być wymieniony na ostatnim miejscu... co tylko potwierdza tezę, że kolejność jest dosyć przypadkowa.
Być może w Indiach nie ma obowiązku wypisywania składników w taki sposób, jak jest to nakazane w Europie - tego nie wiem, mogę tylko się domyślać. Niemniej jest to dla mnie spora wada, zdecydowanie wolę wiedzieć dokładnie co i w jakiej ilości znajduje się w produkcie, którego używam.
Kosmetyk jest umieszczony w zwykłej, plastikowej butelce, dosyć poręcznej ze względu na swój niewielki rozmiar. Opakowanie posiada wygodny dozownik. Konsystencja szamponu jest standardowa, dobrze się rozprowadza po włosach, da się go bez problemu spłukać. Dość dobrze się pieni, może nie aż tak, jak standardowe szampony z dużą zawartością SLS, jednak dużo bardziej niż te, które go nie posiadają, dlatego też podejrzewam że w owej tajemniczej bazie znajdują się również sulfaty. To dla mnie minus, bo staram się ich unikać. Zapach ma w miarę intensywny i ładny, który zostaje przez jakiś czas na włosach.
Niestety, jego działanie zupełnie mi nie odpowiada. Po myciu moje włosy są przesuszone, trochę się puszą, trudniej jest je rozczesać; pojawia się też lekki łupież na skórze głowy, a żadna z tych rzeczy nie występowała w przypadku innych produktów. Producent obiecuje, że szampon nadaje się do wszystkich typów włosów - otóż do moich ewidentnie nie. To mi się nie podoba tym bardziej, że mam włosy grube, gęste i raczej niskoporowate, więc ich pielęgnacja nie jest aż tak wymagająca - a on sobie nie poradził. Dałam mu kilka szans, ale chyba już więcej nie będę się z nim męczyć i pójdzie dalej w świat.
Jakie macie doświadczenia z indyjskimi kosmetykami do włosów?
Nie znam tego szamponu ;)
OdpowiedzUsuńja też nie
UsuńJa miałam mydełko sesa do mycia włosów. Prócz tego, że były splątane i jakby lekko szorstkawe to nie narzekałam. Mocniejsze i jakby bardziej gęste się stały :) Ale jak w przypadku szamponu występuje łupież to już nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńWiem, że naturalne kosmetyki czasami mają swoje mankamenty i trzeba się z tym pogodzić, bo w zamian fajnie działają, ale w tym przypadku wad jest za dużo...
UsuńCiekawa jestem czy sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, ale po co ryzykować.
UsuńJak do tej pory od khadi miałam tylko hennę, jestem ciekawa jak ten szamon spisałby się u mnie
OdpowiedzUsuńMoże lepiej niż u mnie, kto wie.
UsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że produkt się nie spisał. Marka nam nieznana....
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zdziwiło, że wysusza...Wysoka cena nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńMnie też to zdziwiło, zwłaszcza że jak dotąd jeszcze mi się nie zdarzyło by jakikolwiek szampon wysuszył mi włosy.
Usuńza tę cenę powinien się lepiej spisywać, a tak to lipa...
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę.
UsuńCo za tajemniczy skład... baza, w której nie wiadomo co się znajduje ;) Nie znam tego szamponu i się na niego nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie warto!
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak kiepsko wypadł. Nie skuszę się na niego:)
OdpowiedzUsuńOj słabo wypadł, będę go omijała ! Mam dość szamponów które powodują nieprzyjemne niespodzianki na mojej głowie ;/
OdpowiedzUsuńJa w ogóle rzadko się z takim spotykałam do tej pory, moje włosy są mało problematyczne. Trafił mi się wyjątkowy bubel.
UsuńNieciekawie z tym "tajemniczym" składem ...
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńMoże nie zwracam za dużą uwagę na składy, jednak szkoda, iż w przypadku tego kosmetyku kolejność składników jest raczej przypadkowa.
OdpowiedzUsuńKosmetyk raczej nie dla mnie - tym bardziej jak wywołuje lekki, ale jednak, łupież...
Wkurzył mnie ten brak podanego składu, chcę wiedzieć czego dokładnie używam!
UsuńPierwszy raz widzę ale dobrze że o tym napisałaś bo też testuję różne nowości i dziwności więc mogłabym na niego trafić
OdpowiedzUsuńWarto uważać. Ja tak samo lubię testować różne wynalazki.
UsuńZgadzam się, w tej cenie można nabyć calkiem dobry Eko szampon, którego skład przynajmniej nie budzi wątpliwości.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńW takim razie na pewno się na niego nie skuszę.
OdpowiedzUsuńI słusznie...
Usuńja z khadi mam olejek a miałam wiele razy chec na szampon jednak nie skusiłam sie moze i dobrze
OdpowiedzUsuńJest szansa, że u Ciebie sprawdziłby się lepiej, w końcu każdy ma inne włosy... ale myślę, że ze względu na niewiadomy skład nie warto ryzykować.
Usuńnien lubie niewiadomego składu
Usuńszampon drogi kurcze... powinien robić cuda na głowie na nie kuku..
OdpowiedzUsuńNo właśnie :(
UsuńFaktycznie fajnie by było jakby był podany dokładny skład. Miałam hennę tej firmy i bardzo dobrze mi się spisywała. Szkoda, że ten szampon się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńNie znam.
OdpowiedzUsuńNic nie straciłaś ;)
UsuńNie znam i nie kupię bo też wolę gdy producent dokładnie opisuje skład :)
OdpowiedzUsuńDobrze Cię rozumiem :)
UsuńNie znam i nie kupię bo też wolę gdy producent dokładnie opisuje skład :)
OdpowiedzUsuńnie miałam go :)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie dziwne z tym składem, głupio tak jak człowiek nie wie co tam może być :-o
OdpowiedzUsuńNo własnie. Ja nie mam uczuleń, ale np alergicy gdy taki kosmetyk dostaną w swoje łapy to nawet nie wiedzą, czy w ogóle mogą go użyć!
UsuńNigdy nie używałam indyjskich kosmetyków. Dziwny ten skład ;)
OdpowiedzUsuńMimo całego swojego uwielbienia dla niektórych kosmetyków rosyjskich czasem boję się że w nich również może być taka akcja ze składem. W końcu kto ruskim zabroni? Jednak pozostaje mi wierzyć, że nie oszukują.
OdpowiedzUsuńCo do szamponu straszna szkoda, że tak słabo wypadł.
:)
Masz rację, ja również mam wątpliwości, jeśli chodzi o rosyjskie kosmetyki... Mimo to mam ich kilka w mojej kolekcji.
UsuńDziękuję za recenzję, używam ich henny i zawsze przy jej zakupie kusi mnie żeby wziąć jakiś ich szampon.
OdpowiedzUsuńMoże u Ciebie sprawdzi się lepiej, jeśli masz inny typ włosów? Jednak ten niewiadomy skład mocno mnie niepokoi.
UsuńTeż zauważyłam że producenci spoza Europy wprowadzają klientów w błąd, ujawniając tylko część składu kosmetyków. Ostatnio skusiłam się na "naturalny" szampon syryjskiej firmy Wardi Shan. Po wypróbowaniu mogę stwierdzić z całą pewnością, że nie składa się on jedynie z olejków i wody. Moje włosy wyglądają jak po zastosowaniu standardowych kosmetyków z drogerii ( o połowę tańszych)
OdpowiedzUsuń