Peeling + maska do rąk EFEKTIMA
Od jakiegoś czasu widywałam ten zestaw w drogeriach i ciągle się mijaliśmy. Później go zakupiłam, lecz też przeleżał jakiś czas w szufladzie, nim zdecydowałam się go użyć. Nie jestem zbyt regularną użytkowniczką peelingów i masek do dłoni - w ciągu dnia zazwyczaj jestem ciągle zajęta i potrzebuję rąk, a na noc z reguły zapominam. Jednak w końcu ciekawość zwyciężyła i zastosowałam ów duet. Czy warto było? Zapraszam do przeczytania recenzji.
EFEKTIMA Instytut
Peeling złuszczający do rąk
Być może przez wcześniejsze doświadczenia z podobnym zestawem tej firmy, ale przeznaczonym do stóp, spodziewałam się peelingu enzymatycznego, jednak tak nie było. W saszetce znajduje się spora ilość (7ml to aż za dużo) kosmetyku pełnego ścierających drobinek. Konsystencja dobrze sprawdza się w przypadku dłoni, można bezproblemowo wykonać złuszczający masaż i spłukać pozostałości. Skóra rąk robi się wyraźnie wygładzona, gotowa na dalsze zabiegi pielęgnacyjne.
EFEKTIMA Instytut
Nawilżająca maska do rąk
Zaraz po wypeelingowaniu i osuszeniu dłoni zastosowałam maskę. Jej ilość również jest całkiem spora, wystarcza w zupełności do pokrycia obu dłoni grubą warstwą. Pierwszym, co zwraca uwagę jest intensywny i ładny zapach kosmetyku. Działa relaksująco i uprzyjemnia czas zabiegu. Po nałożeniu maski na dłonie wypada poczekać, aż nieco się wchłonie. Zgodnie z zaleceniami czekałam 15 minut, 20... Niezbyt łatwo mi było pozostać w bezczynności tak długi czas, tymczasem maska kompletnie nie chciała się wchłonąć. W końcu wmasowałam ją w skórę a resztki starłam wacikiem. Myślę, że z tego powodu nie nadaje się ona do stosowania w ciągu dnia, chyba że ktoś jest bardzo cierpliwy. Może lepiej byłoby użyć jej na noc zakładając rękawiczki.
Po użyciu obu tych kosmetyków moje dłonie stały się miękkie, gładkie, elastyczne i nawilżone. Nie upieram się, że takiego efektu nie dałoby się uzyskać przy użyciu normalnego peelingu i dobrego kremu - myślę, że wiele kosmetyków dobrze sprawdziłoby się w tej roli. Duet Efektimy nie jest więc dla mnie niezbędnikiem, zwłaszcza iż wolę produkty w większych opakowaniach, które mogę sobie dowolnie dozować.
Często peelingujecie dłonie czy raczej to pomijacie?
Znacie te saszetki?