Słodkości pod prysznicem - DAX Perfecta Spa, Creme Brulee, ujędrniający cukrowy peeling do ciała
Uwielbiam peelingi do ciała oraz słodkie, "jadalne" zapachy kosmetyków. Na pierwszy rzut oka więc ten produkt powinien stanowić spełnienie moich marzeń. Czy tak faktycznie było? Zapraszam do przeczytania recenzji :-)
DAX Cosmetics, Perfecta Spa
Ujędrniający cukrowy peeling do ciała
Creme Brulee
Według producenta peeling, oprócz właściwości złuszczających ma mieć również działanie ujędrniające. Zawarte w nim kryształki cukru wygładzają skórę i usuwają martwe komórki, a oleje (makadamia oraz ze słodkich migdałów) zapewniają regenerację i uelastycznienie skóry. Kosmetyk nie zawiera parabenów.
Perfecta Spa, Peeling cukrowy do ciała ujędrniający Creme Brulee, Firming sugar body peeling - Składniki INCI |
Moje wrażenia:
Jak widać, opakowanie jest typowe i często spotykane przy takich kosmetykach. Plastikowy słoiczek zabezpieczony przed pierwszym otwarciem folią sprawdza się bardzo dobrze, a na etykiecie znajdują się wszystkie informacje, jakich moglibyśmy potrzebować (działanie, skład, data ważności).
Wybrałam ten peeling ze względu na jego zapach - jeżeli widzę na opakowaniu napis creme brulee, to spodziewam się, że pod prysznicem będzie mi towarzyszyć słodki i relaksujący aromat. Nie zawiodłam się - kosmetyk pachnie smakowicie, słodko i przez jakiś czas ten zapach pozostaje na skórze.
Konsystencja jest typowa dla peelingów cukrowych - znajduje się w nim bardzo dużo kryształków, które podczas użycia dobrze złuszczają skórę, nie rozpuszczają się błyskawicznie tak jak w niektórych przypadkach, więc za to plus. Jeśli chodzi o stopień zdzierania, to jest raczej z tych mocniejszych. Bezproblemowo rozprowadza się po skórze i równie łatwo spłukuje.
Skład nie jest zachwycający, gdyż na pierwszym miejscu widzimy parafinę, której wiele z nas unika. Jednak mnie nie przeszkadza ona w takich produktach, które spłukujemy. Poza tym po użyciu peelingu nie czułam na skórze oblepiającej warstwy, więc dla mnie wszystko w porządku. Oczywiście muszę przyznać, że wolałabym, gdyby na pierwszym miejscu w składzie znajdował się np jakiś naturalny olej.
Działanie jest bardzo ok! Opakowanie obiecuje, że peeling będzie ujędrniał - no i robi to, ale nie ze względu na jakieś specyficzne użyte składniki, ale po prostu dlatego, że każdy peeling z większą ilością drobinek tak właśnie działa na skórę. Jednocześnie peeling nie powoduje przesuszenia skóry, jest ona sprężysta, gładka, nie traci nawilżenia.
Jak widać, opakowanie jest typowe i często spotykane przy takich kosmetykach. Plastikowy słoiczek zabezpieczony przed pierwszym otwarciem folią sprawdza się bardzo dobrze, a na etykiecie znajdują się wszystkie informacje, jakich moglibyśmy potrzebować (działanie, skład, data ważności).
Wybrałam ten peeling ze względu na jego zapach - jeżeli widzę na opakowaniu napis creme brulee, to spodziewam się, że pod prysznicem będzie mi towarzyszyć słodki i relaksujący aromat. Nie zawiodłam się - kosmetyk pachnie smakowicie, słodko i przez jakiś czas ten zapach pozostaje na skórze.
Konsystencja jest typowa dla peelingów cukrowych - znajduje się w nim bardzo dużo kryształków, które podczas użycia dobrze złuszczają skórę, nie rozpuszczają się błyskawicznie tak jak w niektórych przypadkach, więc za to plus. Jeśli chodzi o stopień zdzierania, to jest raczej z tych mocniejszych. Bezproblemowo rozprowadza się po skórze i równie łatwo spłukuje.
Skład nie jest zachwycający, gdyż na pierwszym miejscu widzimy parafinę, której wiele z nas unika. Jednak mnie nie przeszkadza ona w takich produktach, które spłukujemy. Poza tym po użyciu peelingu nie czułam na skórze oblepiającej warstwy, więc dla mnie wszystko w porządku. Oczywiście muszę przyznać, że wolałabym, gdyby na pierwszym miejscu w składzie znajdował się np jakiś naturalny olej.
Działanie jest bardzo ok! Opakowanie obiecuje, że peeling będzie ujędrniał - no i robi to, ale nie ze względu na jakieś specyficzne użyte składniki, ale po prostu dlatego, że każdy peeling z większą ilością drobinek tak właśnie działa na skórę. Jednocześnie peeling nie powoduje przesuszenia skóry, jest ona sprężysta, gładka, nie traci nawilżenia.
Jak dla mnie jest to produkt na plus! Pięknie pachnie, nie przesusza skóry, dobrze wygładza. Z tej linii jest jeszcze jedna wersja zapachowa, która mnie interesuje, mianowicie czekoladowe trufle, ponieważ uwielbiam wszelkie słodkości :)
Znacie ten peeling albo inne kosmetyki z serii? Co o nich myślicie?
Użyłabym już ze względu na sam zapach :D Teraz mam w domu dwa 500ml peelingi do ciała, więc zanim je wykończę to trochę minie, ale przy okazji skuszę się może na ten:)
OdpowiedzUsuńDla samego zapachu bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem niektórzy przesadzają z tym lękiem przed parafiną ;) Powiedz mi, na ile Ci wystarcza piling o takiej pojemności? Bo ja te cukrowe wykańczam w przeciągu miesiąca, stosując 2 razy w tygodniu, w małej ilości (przynajmniej tak mi się wydaje) ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi też starczają około miesiąca, czasem trochę dłużej.
UsuńBardzo lubię tą serię. Mam masło do ciała oraz peeling i jestem zadowolona z działania jak i pięknego zapachu :)
OdpowiedzUsuńZapach to podstawa :) przynajmiej w tego typu kosmetykach.
UsuńCiekawa jestem tego zapachu, musi być wspaniały :)
OdpowiedzUsuńja się nie lubię z parafiną, ale kto wie zapach kusi
OdpowiedzUsuńMiałam peelingi z tej serii , zapachy fakt cudne :D Trochę odstrasza ta parafina wysoko w składzie więc nie wiem czy skuszę się jeszcze ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Kasia
Miała go moja siostrzenica i faktycznie jest dobry i super pachnie, wiem bo jej podkradalam :-P
OdpowiedzUsuńLubie mocne zdzieraki więc kiedyś chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńHmmm cukrowy... dawno nie miałam cukrowego peelingu :)
OdpowiedzUsuńW tym zapachu już przepadłam :)
OdpowiedzUsuńJa swój pierwszy cukrowy peeling miałam niedawno i był to z Tutti Frutti. Byłam zachwycona, jak miękką skórę miałam po jego użyciu :)
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda fajnie - ja mam masełko tej firmy kakaowe niespecjalne ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lubię tą firmę za piękne zapachy :)
OdpowiedzUsuńParafinę to unikam w szczególności w kremach do twarzy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi :) zapraszam na konkurs :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma parafinę..
OdpowiedzUsuńlubię cukrowe peelingi perfecty:)
OdpowiedzUsuńparafina mnie odstrasza...
OdpowiedzUsuńKusi.
OdpowiedzUsuńzjadlabym prawdziwy creme brule
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda !!! :)
OdpowiedzUsuń...ale chyba nie zrezygnuję z peelingu kawowego ;p
szkoda, ze na parafinie.
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś w swoich rączkach i zapach jest obłędny, tylko parafina sprawiła, że więcej go nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam cukrowe peelingi do ciała :D
OdpowiedzUsuńMiałam masło do ciała z tej serii i bardzo lubiłam jego zapach :)
OdpowiedzUsuńNie miała jeszcze peelingu z tej serii, ale ostatnio kupiłam balsam tej firmy i okazał się być całkiem, całkiem :)
OdpowiedzUsuńmniam, pyszniutko musi pachnieć :)
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję tego peelingu, ale mnie parafina nie lubi, więc zawsze peeling powodował krosty :/
OdpowiedzUsuńW opakowaniu nawet wygląda trochę jak Creme Brulee :) Uwielbiam takie zapachy, ale niestety peelingi cukrowe na parafinie pozostawiają na mojej skórze okropny, tłusty film, którego nie cierpię, także raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńOj, zapach musi być obłędny :) Ja obecnie używam Tutti Frutti i też fajnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu słodkości i wcale nie przeraża mnie ta parafina. Mam całe mnóstwo tego rodzaju specyfików pod prysznic
OdpowiedzUsuńTrochę mi przeszkadza, że te peelingi pozostawiają taki tłusty film, ale pachną świetnie :) i dobrze zdzierają :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak słodkość do zjedzenia ;)
OdpowiedzUsuńRównież mam go w domu ! jest genialny ... a zapach rewelacja :)
OdpowiedzUsuńHej, jeśli lubicie koty i chciałybyście wygrać mascarę Estee Lauder w moim pierwszym konkursie, zapraszam! PS. Koty są naprawdę urocze;)
OdpowiedzUsuńhttp://testujzkotami.blogspot.com
Najlepszy z produktów zaprezentowałaś. Ten peeling jest bardzo zdrowy, korzystny dla naszego ciała. Czytałam tutaj https://daryzdrowia.pl/wybieraj-kosmetyki-naturalne-bez-gmo-sls-i-parabentow-n-4.html żeby jak najwięcej takich produktów stosować. Zaczynam powoli wcielać w życie ten plan, i już pojawiają się pierwsze efekty! Mam nadzieję na diametralną zmianę wizerunku :)
OdpowiedzUsuń