DABUR, Vatika - Wzbogacony migdałowy olejek do włosów


Odpowiedni olejek to podstawa mojej włosowej pielęgnacji. Mimo, że poznałam już sporo produktów, które bardzo dobrze się sprawdzają lubię również sięgać po zupełnie nieznane mi kosmetyki. Tak było i tym razem - migdałowy olejek Vatika kupiłam z ciekawości, nie czytałam wcześniej żadnych jego recenzji. Dziś zdradzam, co właściwie się w nim kryje i jakie są moje wrażenia z użytkowania.

 
DABUR, Vatika
Enriched Almond Hair Oil

Opis producenta:

Wzbogacony olejek migdałowy Vatika działa nawilżająco, a dzięki zawartości hibiskusa, oliwek, piżmaczka wiosennego oraz bukietu wyselekcjonowanych ziół sprawi, że twoje włosy staną się piękne i lśniące.

DABUR, Vatika, Enriched almond hair oil, Wzbogacony migdałowy olejek do włosów - Składniki INCI

Moje wrażenia:

Kosmetyk otrzymujemy w poręcznej butelce z zamknięciem na "klik" i dosyć wygodnym w użyciu dozownikiem. Widziałam, że w sklepach internetowych jest co najmniej kilka różnych wersji olejku o tej samej nazwie - różnią się wyglądem opakowania, wielkością (moje miało 100ml) oraz nawet składem. Dlatego też czytając recenzje warto zwrócić na to baczną uwagę, ponieważ pod tą samą nazwą kryją się zupełnie inne produkty. Na moim opakowaniu nie było żadnych napisów w języku polskim, ale na szczęście była wersja angielska oraz co najważniejsze - skład.

No właśnie. Skład to temat, który w szczególności chcę poruszyć w tej recenzji. W sklepie internetowym, gdzie kupiłam ten olejek nie było możliwości podejrzenia składników, jednak zakładałam, że olejek nazwany migdałowym będzie się składał w większości z migdałów, a tutaj... no właśnie, wystarczy zerknąć na fotkę powyżej. Na pierwszym miejscu zobaczymy olej mineralny, czyli po prostu parafinę. I to w jakiej ilości? W pozostałych wersjach tego migdałowego olejku zawartość procentowa nie była wypisana, lecz w moim jest to podane precyzyjnie - aż 72%! To jest jakaś masakra, szczerze powiem, bo o ile oczywiście za niską cenę (7zł) nie spodziewałam się cudów, to jednak powinna być jakakolwiek informacja, że tak naprawdę to parafina wzbogacona migdałami, a nie na odwrót, co mogłaby sugerować nazwa. Oczywiście, są włosy które dobrze reagują na oleje mineralne, ale jednak kupując olejek migdałowy spodziewamy się tych migdałów. Fakt - one tutaj są, ponieważ już na drugim miejscu w składzie (zawartość procentowa nieznana) mamy pozycję pod tytułem olej roślinny zawierający migdały, ale ile ich tam jest to już pozostanie tajemnicą.

Po takim składzie nie spodziewałam się niczego dobrego, jednak postanowiłam dać mu szansę. Używałam go na różne sposoby, najczęściej jednak do olejowania włosów przed myciem. Niestety, nie czułam nawilżenia ani odżywienia włosów, za to spore ich obciążenie i wręcz jakby przesuszenie. Do pielęgnacji końcówek również się nie sprawdził. Olejek nadawał lekki połysk, włosy łatwiej się rozczesywały po jego użyciu. Jedyne zastosowanie, w jakim był niezły to gdy użyłam go do rozplecienia afrykańskich warkoczyków - było to łatwiejsze z jego użyciem, jednak podejrzewam że każdy olej tutaj dałby podobny efekt.

Muszę też wspomnieć o zapachu, gdyż jest naprawdę intensywny. Mnie nie przeszkadzał, był taki nieco orientalny, jednak ze względu na swoją moc może być przytłaczający i wielu osobom nie przypaść do gustu.


Podsumowując - bubel jakich mało, i jeszcze wprowadza ludzi w błąd swoją nazwą. Wbrew pozorom w niskiej cenie również da się kupić porządny kosmetyk, ale to niestety nie jest jeden z nich.

Znacie? 

Komentarze

  1. Będę unikać w takim razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie dlatego nigdy sobie nie kupiłam żadnego "olejku" z Vatiki, bo właśnie ta parafina je przekreśla :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym kupowała go w sklepie stacjonarnym i miała możliwość obejrzeć skład, to na pewno bym go nie wzięła.

      Usuń
  3. Szkoda że taki oszukaniec bo miałam dobre zdanie o tej firmie po świetnym olejku kokosowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również naczytałam się pozytywnych recenzji więc odważyłam się kupić w ciemno...

      Usuń
  4. Oj to ale bubel. Ja odkąd mam krótkie włosy niestety zapominam o olejowaniu włosów :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie niezły bubel :/ Po olejku migdałowym spodziewałabym się również innego składu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się spodziewałam, teraz będe uważać na tę markę.

      Usuń
  6. Dobrze wiedzieć,że bubel bo opakowanie pewnie by mnie skusiło gdybym go gdzieś spotkała.

    OdpowiedzUsuń
  7. butelka wygląda jakby coś do picia w sobie miała:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, pić nie próbowałam ale nie sądzę by to się dobrze skończyło :P

      Usuń
  8. Faktycznie oszustwo :/ ... też mnie to wkurza, dodadzą np. gdzieś kroplę olejku aragnowego i nazywają kosmetyk arganowym... jakby co najmniej był tam jego strumień :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, chyba producenci nie uświadomili sobie jeszcze jak dużo ludzi czyta składy kosmetyków... i że jedna taka wtopa potrafi skutecznie zniechęcić do marki.

      Usuń
  9. Szkoda, ta nazwa zwykle dobrze mi się kojarzyła. Na razie używam oliwki z Babydream i też sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tak to juz jest, producenci swoje a sklad swoje... lapia nas za slowka i oszukuja chwytliwymi nazwami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale takie kłamstwo ma krótkie nogi, ja już Vatiki nie kupię...

      Usuń
  11. Producent swoje tajemnice ma. Ale produkt prezentuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie znam i nie chce poznać oj coraz gorzej będzie nam coś fajnego i przyjaznego kupić ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wolę myśleć, że to raczej producentom coraz trudniej będzie sprzedać produkt o kiepskim składzie, bo coraz więcej ludzi je czyta.

      Usuń
  13. no właśnie dla tego preferuje zakupy osobiście gdyż tylko w taki sposób można dobrze sie zapoznać z danym produktem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie kusi olejek kokosowy tej marki, ciekawe czy ma podobny skład, choć mi parafina nie straszna, najważniejsze działanie :).

    OdpowiedzUsuń
  15. W pierwszej chwili myślałam, że to jogurt do picia :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi Vatika od razu skojarzyłaby się z olejem kokosowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też już się nauczyłam, żeby czytać składy tych wszystkich olejków, bo bardzo często to jest parafina+ kilka kropli właściwego olejku jak w nazwie produktu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że się nie sprawdził... Na moich włosach ostatnio sprawdzają się właśnie cięższe, hinduskie oleje, ponieważ wtedy są dociążone i nawilżone, jednak łatwo przesadzić. ;]

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przepadam za OLEJKAMI - do czego by one nie były.

    OdpowiedzUsuń
  21. Moje włosy bardzo lubią olejek migdałowy, już się cieszyłam, że to będzie coś dla mnie a tu prosze... klops:(

    OdpowiedzUsuń
  22. Niesttey nic nie miałem z vatiki

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedyś kusiły mnie produkty tej firmy, ale jeszcze nie zdążyłam nic kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. A już zaczęłam się cieszyć, że trafiłam na produkt, który pomoże moim włosom :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnych produktów jest sporo, na pewno znajdziesz idealny dla siebie :)

      Usuń
  25. Vatikę używałam oliwkową (miałam odlewkę) oraz kokosową.
    Na ten raczej nie mam ochoty ;]
    P.S. Cieszę się, że do Ciebie trafiłam, bardzo mi się spodobało :) Z radością dodaję do obserwowanych. Będzie mi miło jeśli Ty również jeszcze do mnie wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie lubię i nie cenię producentów, którzy celowo wprowadzają klienta w błąd. Skoro nazywany jest olejkiem migdałowym, do tego wzbogaconym (chyba o te parafinę) to powinien jednak składać się głównie i przede wszystkim z oleju migdałowego. Ale to niestety częsty zabieg stosowany przez producentów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie samo zdanie - i po takim bublu nigdy nie będę już patrzeć na tę markę korzystnie, chyba że drastycznie zmienią swoje praktyki.

      Usuń
  27. Szkoda że skład okazał się taki mało ciekawy... Nieraz przeglądając różne olejki np w sklepach internetowych widzę na 1 miejscu właśnie parafinę... Zauważyłam, że niektóre produkty Vatiki wcale nie są takie naturalne jak się wydaje.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szok, ależ oszukują... Dobrze, że o tyn napisałaś!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dzięki Waszym komentarzom blogowanie sprawia mi wiele radości :)

Dziękuję za każdą opinię - Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.

Zawsze też odwiedzam i czytam blogi swoich komentatorów.

Popularne posty z tego bloga

Testowanie produktów za darmo w internecie - co i jak?