Moja włosowa metamorfoza
W tym miesiącu udało mi się dokonać czegoś, co planowałam już od bardzo dawna- zmieniłam fryzurę! Na dodatek zmiany, których dokonałam można śmiało określić jako drastyczne...
Dobra, nie będę przedłużać. Powyżej widzicie, jakie były moje włosy przed. A teraz efekt PO:
Jeżeli chodzi o kolor to poniższe zdjęcie oddaje go najwierniej (tylko to jest zrobione w dziennym świetle). Bez obróbki - kolor jest właśnie tak intensywny :)
Muszę przyznać, że czuję się fantastycznie w tej długości włosów oraz w takim kolorze. Z pewnością już nie wrócę do naturalnych - za dużo mam siwych włosów, mam je od podstawówki ale ostatnio przybyło ich tak wiele, że zaczęło mi to przeszkadzać.
Stawiam teraz większy nacisk na pielęgnację i dobór odpowiednich kosmetyków włosowych. Nigdy wcześniej nie farbowałam włosów, więc trochę się obawiałam czy taki zabieg ich nie zniszczy. Na szczęście dbam o nie i wyglądają zdrowo i ładnie. Za jakiś czas wrzucę notkę z dokładnym opisem aktualnej pielęgnacji.
Gdy ten kolor się spłucze mam w planach zaszaleć jeszcze bardziej i zrobić tęczę... albo znów ten sam kolor, bo bardzo mi się on podoba i dobrze się w nim czuję. Ten niebieski nie jest jednolity - niektóre pasma są bardziej atramentowe albo fioletowe.
PS. Ostatni raz u fryzjera byłam 20 lat temu... ;)
Fotki autorstwa MattSill... fryzura z resztą również :) Bardzo polecam!