Składnik, który warto włączyć do swojej pielęgnacji - kwas hialuronowy
Każda z nas dba o swoją cerę używając codziennie odpowiednich nawilżaczy. Podstawowa kwestia to dobranie takiego produktu, który będzie dobrze dopasowany i skuteczny. Istnieją jednak kosmetyki, które mogą przygotować cerę by lepiej przyjmowała składniki kremu lub nawet zwiększyć jego działanie. Dziś o takim właśnie specyfiku - serum z zawartością kwasu hialuronowego.

EVELINE, Face Therapy Professional
serum nawilżająco-wygładzające ze 100% kwasem hialuronowym
Ostatnio głośno się zrobiło o kwasie hialuronowym i jego zbawiennym wpływie na cerę. Jak wiadomo, ten składnik pomaga zatrzymać młodość, wygładzając zmarszczki, zatrzymując wodę w skórze i rozjaśniając jej koloryt. Od paru lat co jakiś czas zaopatruję się w sklepach z półproduktami kosmetycznymi w żel hialuronowy, na bazie którego można wykonać jakiś kosmetyk lub też używać go samodzielnie. Kiedy więc wśród nowości Eveline pojawiło się takie właśnie serum, z chęcią sięgnęłam by je wypróbować.
Cała linia opakowań nowości Eveline bardzo przypadła mi do gustu. Mamy kartonik, który jest zafoliowany, a poza tym zabezpieczony specjalnym hologramem. Wygląda to profesjonalnie i wiemy, że nikt produktu przed nami nie otwierał.
Skład jaki jest - każdy widzi. Bardzo prosty, bo też i wiele nie potrzeba, skuteczny składnik to kwas hialuronowy, który oczywiście musi być rozcieńczony i podany w niewielkim stężeniu. Wielki plus za brak testowania na zwierzętach.
Serum należy wmasowywać przed nałożeniem kremu, w miejsca najbardziej narażone na powstawanie zmarszczek. U mnie jest to czoło i kąciki oczu. Krótki, ale regularny masaż również pozytywnie wpływa na kondycję tych rejonów twarzy i spłyca zmarszczki. Potem nakładamy swój krem. Zalecana przez producenta kuracja trwa tydzień, następnie należy zrobić trzytygodniową przerwę.
Najważniejsza informacja - czy to w ogóle działa? Jak każda rozsądna osoba, nie wierzę w obietnice "liftingu bez skalpela" czy "natychmiastowego odmłodzenia". W tym przypadku mamy do czynienia ze składnikiem, którego skuteczność jest udowodniona i powszechnie znana. Serum faktycznie napina i wygładza skórę, dzięki czemu zmarszczki się "rozprostowują". Wszystko oczywiście zależy od tego jak zachowa się nasza skóra, jak głębokie mamy zmarszczki itd, ale w wielu wypadkach efekty po prostu widać gołym okiem. U mnie tragedii ze zmarszczkami jeszcze nie ma, serum bardzo dobrze działa na drobne zmarszczki mimiczne wokół oczu... ale u mojej mamy zdziałało cuda, faktycznie był "efekt żelazka" ;) Ten efekt starcza na parę godzin, może cały dzień - później, niestety, wszystko wraca do normy i okazuje się, że w czasie się nie cofnęliśmy. Kosmetyk działa więc jak dobra "maseczka bankietowa", gdy chcemy w sposób wyraźny wygładzić naszą cerę i wyglądać promienniej. Dla mnie to niezastąpiony produkt przed wykonaniem makijażu, idealnie napina skórę przygotowując na jego nałożenie.
Używałyście już czegoś takiego? Jeśli nie, to polecam wypróbować - może się okazać, że to będzie Wasze odkrycie roku 2014 :-)