Nieprzyjemny bubel od Synergena
Dzisiaj krótka recenzja maseczki antybakteryjnej Synergen Anti-pickel Maske, którą można kupić w drogeriach Rossmann. Generalnie nie mam zbyt wielkiego zaufania do tej marki, ale z racji, że moją skórę mało co rusza (w sensie - rzadko zdarza się cokolwiek, co mogłoby podrażnić lub działać komedogennie) postanowiłam, przy okazji jakiejś tam promocji, przetestować tę maseczkę.
[fotka z internetu]
Zazwyczaj nie mam bardzo dużych problemów z pryszczami czy innymi niespodziankami, ale raz w miesiącu, kiedy czuję jakieś zawirowania hormonalne, moja twarz bardziej się przetłuszcza i czasem coś wyskoczy. Wtedy właśnie stosuję rozmaite maseczki i toniki antybakteryjne, żeby temu zapobiec. Czy tym razem się udało? O tym dalej. Na początek co o maseczce napisał producent:
Synergen maseczka przeciwtrądzikowa głęboko oczyszcza pory skórne i zapobiega zanieczyszczeniom skóry. Bisabolol łagodzi podrażnienia skóry. Etanol działa odświeżająco i orzeźwiająco. Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.
Zacznijmy od początku. Maseczka ma konsystencję, która pozwala dobrze ją rozprowadzić. Podzielona jest na dwie "porcje" po 8ml i muszę powiedzieć, że taka ilość jest stanowczo zbyt duża jak na pojedynczą aplikację ale jakoś sobie poradziłam. Zapach - chemiczny, ale da się wytrzymać. Zapowiadało się więc całkiem nieźle, ale niestety - producent zaleca trzymać ją na twarzy 15 minut, ja jednak wytrzymałam niecałe 10. Twarz zaczęła mnie niemiłosiernie szczypać! Maseczka na szczęście zmyła się szybko, lecz moja twarz popamiętała ją na dłużej - zaczerwienienie i lekkie pieczenie utrzymało się do następnego dnia! Biorąc pod uwagę fakt, że - tak jak pisałam wyżej - moja cera nie ma żadnych skłonności do nadwrażliwości (wręcz przeciwnie), więc to co się działo świadczy, że na ten kosmetyk naprawdę trzeba uważać. Nie zauważyłam działania oczyszczającego, choć twarz była wygładzona - nie zmienia to jednak faktu, że z pewnością nie kupię więcej tej maseczki. Tak w ogóle, to rozbawił mnie w opisie producenta ten orzeźwiający etanol... No, pewnie niektórych orzeźwia, zwlaszcza podany doustnie ;D w kosmetykach zaś to głównie przesusza mi skórę i czasem piecze w oczy. Ta maseczka zraziła mnie do firmy Synergen już do reszty...
Dane techniczne
Pojemność: 2x8ml
Cena: 1,99zł
Skład: Aqua, Kaolin, Cetearyl Alcohol, Alcohol Denat., Propylene Glycol, Glycine Soja Oil, Cetearyl Glucoside, Bisabolol, Allatonin, Rubus Fruticosus Leaf Extract, Panthenol, Melaleuca Alternifolia Oil, Salicylic Acid, Quercus Robur Extract, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Xanthan Gum, Megnesium Aluminium Silicate, Sodium Cetearyl Sulfate, Alcohol, Tetrasodium Pyrophosphate, Carrylic/Capric Triglyceride, Pantolactone, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Potassium Sorbate, Cl 19140, Cl 42090, Cl 77891.
***
A teraz coś z zupełnie innej beczki... choć podobnie jak recenzja, utrzymane w niezbyt pozytywnym tonie. Po moim blogu z łatwością można zauważyć, że lubię wszelakie konkursy. To nie jest tak, że siedzę całymi dniami i je wyszukuję, ale raz na jakiś czas mnie "najdzie" i siedzę sobie wieczorem klikając tu i tam. Już od dziecka miałam szczęście, i choć nigdy nie wygrałam żadnej wartościowej nagrody (no, chyba że liczyć olbrzymi walkman firmy PANASONIX - tak, to nie literówka :D - wygrany w krzyżówce. Był genialny - wchodziły do niego 4 baterie paluszki, nie miał opcji przewijania i niesamowicie się nagrzewał ;D) to zawsze sprawiają mi dużą frajdę. Lubię rozdania blogowe - sama niebawem ogłoszę swoje - oraz konkursy na różnych portalach, w których można wygrać kosmetyki lub książki. Zazwyczaj wszystko jest ok, ale... Wygrałam ostatnio dwukrotnie (raz w czerwcu i raz w lipcu) w konkursach na stronie Kobieta20.pl, obie nagrody były książkowe no i... do dziś dnia nie otrzymałam żadnej z nich. Jasne, w regulaminie jasno stoi, że wysyłają przesyłką nierejestrowaną i nie biorą odpowiedzialności za pocztę, ale wydało mi się to lekko podejrzane - dwie przesyłki, od tego samego portalu, i żadna nie dochodzi do adresata? W tym samym czasie inne jakoś doszły (również takie wysłane zwykłymi listami). Wyjątkowy zbieg okoliczności? Napisałam do redakcji portalu, lecz w odpowiedzi otrzymałam tylko info, że obie przesyłki zostały wysłane. Cóż... Nawet jeśli to zbieg okoliczności, w który nie chce mi się jakoś wierzyć, to jednak jest niemiła sytuacja.
Żeby nie kończyć jednak tak nieprzyjemnym akcentem to muszę napisać, że świetnie mi w tym miesiącu idzie ze zużyciami - na mojej półce w łazience znacznie się zluzowało i jestem z siebie dumna - kilka kosmetyków ledwie uniknęło przedatowania, jednak udało mi się je zużyć w prawidłowym terminie. Sierpniowe denko będzie ogroooomne! :)
Tak przy okazji, ponieważ - jak wspomniałam - powoli szykuję rozdanie. Jakie kosmetyki najchętniej widzicie w konkursach? Albo jakie książki? A może jeszcze coś zupełnie innego? Wszystkie pomysły mile widziane :)