Peeling, który uwielbiam - Tradition de Hammam
Peelingi to jedne z moich ulubionych kosmetyków. Uwielbiam, gdy dobrze wygładzają skórę a przy okazji dostarczają jej cennych składników, poprawiając jej kondycję. Peeling YR z serii Tradition de Hammam znajdował się na mojej wishliście od dawna, lecz dopiero jakiś czas temu trafił w moje ręce i mogłam przekonać się, czy jest równie dobry co reszta kosmetyków z tej linii. Jesteście ciekawe, jak się sprawdził?

YVES ROCHER, Tradition de Hammam
Orientalny peeling do ciała z glinką marokańską
Lubię serię orientalną Yves Rocher. Nie miałam okazji jeszcze wypróbować wszystkich kosmetyków wchodzących w jej skład, lecz np. orientalny olejek pod prysznic to jeden z moich ulubionych produktów kąpielowych i od dawna nieodłączny towarzysz moich podróży - choćby z tego względu, iż nawilża tak dobrze, że nie trzeba już stosować balsamu. Produkty z tej linii nie należą do najtańszych (cena peelingu oscyluje w okolicach 70zł za 150g), jednak sądzę, że ich zalety oraz bardzo przyjemny skład w jakiś sposób te ceny uzasadniają. W peelingu występuje m.in. hydrolat z róży damasceńskiej, marokańska glinka wulkaniczna oraz olejek arganowy, bez którego nie sposób wyobrazić sobie żadnego "orientalnego" kosmetyku :)
Jak widzicie na fotce poniżej, peeling ma brązowawy kolor, pełen ciemniejszych drobinek. Jest to puder ze sproszkowanych orzechów arganowych i pestek moreli. Drobinki są dosyć ostre, ale nie ranią skóry, za to bardzo dobrze ją peelingują - bardzo lubię mocne zdzieraki, więc pod tym względem peeling ma duży plus. Do tego jest wydajny, nie trzeba nabierać go wiele by użyć na całe ciało, dlatego posłuży nam długo, mimo niewielkiej gramatury.
Ważną cechą produktów orientalnych jest ich zapach. Również w tym
przypadku wielbicielki orientu nie będą zawiedzione - kosmetyk pachnie
wręcz cudownie - ciepło, otulająco, egzotycznie, słodko. Jest to wspólna
nuta zapachowa dla większości produktów z serii Tradition de Hammam, i w
zasadzie pierwszy powód, dla którego się ową serią zainteresowałam. W
peelingu ten zapach jest bardzo intensywny i długo i wyraźnie utrzymuje
się na skórze po użyciu.
Kolejną zaletą tego kosmetyku jest poziom nawilżenia, jaki dostarcza on naszej skórze. Dzięki zawartości olejku arganowego po kąpieli nasze ciało jest odżywione, jednak nie ma na nim tłustej warstwy. Możemy być za to pewne, że nie trzeba już nakładać żadnego balsamu - nie ma takiej potrzeby, skóra zachowuje się tak jakbyśmy już posmarowały ją odżywczym masełkiem. Przyjemny efekt pozostaje na długo.
Kolejną zaletą tego kosmetyku jest poziom nawilżenia, jaki dostarcza on naszej skórze. Dzięki zawartości olejku arganowego po kąpieli nasze ciało jest odżywione, jednak nie ma na nim tłustej warstwy. Możemy być za to pewne, że nie trzeba już nakładać żadnego balsamu - nie ma takiej potrzeby, skóra zachowuje się tak jakbyśmy już posmarowały ją odżywczym masełkiem. Przyjemny efekt pozostaje na długo.
Wady? Chyba tylko cena (choć z drugiej strony - kosmetyk jest tak fajny,
że warto raz na jakiś czas zaszaleć ;) oraz dostępność, gdyż wiem, że
nie wszędzie są stacjonarne sklepy Yves Rocher. Ja mimo wszystko bardzo
go polecam, obcowanie z tym peelingiem to naprawdę relaks i czysta
przyjemność :)