ALKEMIKA Paese
Jakiś czas temu zakwalifikowałam się na facebooku do grona testerek Alkemiki. Bardzo się ucieszyłam, gdy te cudowności nareszcie do mnie przyszły :)
Dostałam do testowania dwa kosmetyki kolorowe. W czarnym, eleganckim pudełeczku kryje się Wiosenna Mgła Pudrowa - świetlista pryzma do twarzy i dekoltu nadająca skórze wiosenny wygląd. W sam raz na nadchodzące szare pory roku, prawda? :) Zaciekawiło mnie tym bardziej to, że nadaje się do nakładania na mokro i na sucho. Odcień, który otrzymałam nosi numer 11 - Mglisty poranek.
Drugi, mniejszy słoiczek kryje w sobie złocisty skarb. Początkowo myślałam, że to sypki cień do powiek, jednak szybkie śledztwo w katalogu Alkemiki pokazało, że to Puder Brązujący Słońce Egiptu. Ma przyjemny, złocisty kolor pełen błyszczących drobinek - muszę się postarać, by zrobić dla Was dobre zdjęcia, by to pokazać. Dostałam odcień Sunset II - ten ciemniejszy. Pudrów brązujących używam rzadko, ale zwykle znajduję różne zastosowania dla takich kosmetyków - np. jako cień również powinien wyglądać ładnie, rozświetlić powiekę. Aż chce się eksperymentować :-)
Za jakiś czas zamieszczę recenzję obu tych cudeniek i napiszę jak się sprawują. Zrobię też kilka swatchy, bo te piękne kolory warte są odpowiedniego pokazania :) Ależ ja uwielbiam testować! A jeśli i Wy macie ochotę coś nowego sprawdzić "na własnej skórze", to ponownie zapraszam na moje rozdanie. Potrzebuję dwunastu testerek, ujawnijcie się! :) Tym optymistycznym akcentem kończę i ruszam w długą podróż. Tym razem niestety nie będzie mnie prawie tydzień (sprawy zawodowe poszły do przodu w zastraszającym tempie :)), więc nie pojawi się prawdopodobnie żadna nowa notka, lecz w razie czego na bieżąco sprawdzam maila. Miłego wieczoru!
Drugi, mniejszy słoiczek kryje w sobie złocisty skarb. Początkowo myślałam, że to sypki cień do powiek, jednak szybkie śledztwo w katalogu Alkemiki pokazało, że to Puder Brązujący Słońce Egiptu. Ma przyjemny, złocisty kolor pełen błyszczących drobinek - muszę się postarać, by zrobić dla Was dobre zdjęcia, by to pokazać. Dostałam odcień Sunset II - ten ciemniejszy. Pudrów brązujących używam rzadko, ale zwykle znajduję różne zastosowania dla takich kosmetyków - np. jako cień również powinien wyglądać ładnie, rozświetlić powiekę. Aż chce się eksperymentować :-)
Za jakiś czas zamieszczę recenzję obu tych cudeniek i napiszę jak się sprawują. Zrobię też kilka swatchy, bo te piękne kolory warte są odpowiedniego pokazania :) Ależ ja uwielbiam testować! A jeśli i Wy macie ochotę coś nowego sprawdzić "na własnej skórze", to ponownie zapraszam na moje rozdanie. Potrzebuję dwunastu testerek, ujawnijcie się! :) Tym optymistycznym akcentem kończę i ruszam w długą podróż. Tym razem niestety nie będzie mnie prawie tydzień (sprawy zawodowe poszły do przodu w zastraszającym tempie :)), więc nie pojawi się prawdopodobnie żadna nowa notka, lecz w razie czego na bieżąco sprawdzam maila. Miłego wieczoru!