Coś cię gryzie w lecie? Jest na to sposób...

Witajcie, drogie czytelniczki i czytelnicy tego bloga. Zanim zacznę opowieść o przedmiocie mojej dzisiejszej recenzji chciałabym powitać Was serdecznie po dłuuugiej przerwie... Wiem, że to pewnie nie zdarza się każdemu, ale mój tryb życia przewiduje takie sytuacje, że planowany dwutygodniowy wyjazd rozciągnie się do ponad miesiąca ;)) Na dodatek wcale nie byczyłam się gdzieś na plaży, cały czas jestem w pracy, po prostu między jedną trasą a drugą nie udało mi się nawet na chwilę wpaść do domu. Tak wyszło - narzekać absolutnie nie zamierzam! Przez to wszystko nieco zaniedbałam świat blogowy, więc wracam czym prędzej z recenzją i zaraz rozpocznę przeglądanie Waszych blogów, bo strasznie jestem ciekawa co u Was nowego :)


DERMAPHARM, Moskilex
Preparat przeciw kleszczom, komarom i meszkom

Opis producenta:
  • Preparat szczególnie polecany dla: wędkarzy, leśników, turystów (podróżujących po Polsce i świecie) i działkowców.
  • Doskonała ochrona dla osób aktywnie spędzających czas na łonie natury, które chcą się skutecznie chronić przed komarami, kleszczami i meszkami.
  • Preparat można stosować u dzieci powyżej 6 roku życia


Moje wrażenia:

Wygląd tego produktu od razu mi się spodobał - poręczna buteleczka z wygodnym aplikatorem, nie rażąca poczucia estetyki i mieszcząca się bezproblemowo w każdej torebce czy plecaku. Jednocześnie nie sprawia wrażenia zbyt małej,  ma pojemność 90ml, co powinno starczyć na dłuższy czas używania.

Ważnym czynnikiem w przypadku tego typu preparatów, poza oczywiście ich skutecznością (o tym za chwilę) jest komfort stosowania, czyli np zapach lub to, czy taki środek nie brudzi ubrań lub nie podrażnia skóry. W tym przypadku nie ma najmniejszych problemów z żadnym z tych zagadnień - Moskilex pachnie całkiem przyjemnie (z pewnością ten zapach nie jest niemiły ani nie będzie przeszkadzał np przy grillu, nie czuć chemii), jest łagodny dla skóry - nie zauważyłam żadnych podrażnień, no i oczywiście nie uszkadza również ubrań. Póki co - same plusy.

Wszystko powyższe byłoby jednak nieważne, gdyby podstawowe zadanie preparatu nie zostało spełnione. Ponieważ zabrałam Moskilex ze sobą na wszystkie tegoroczne wakacyjne eskapady, miałam okazję solidnie go przetestować w najróżniejszych warunkach - wieczorami nad wodą, przy grillu, na festiwalowej imprezie i w wielu innych sytuacjach. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolona z jego działania. Nie pogryzły mnie komary, kleszcza żadnego nie znalazłam i ogólnie, gdy go stosowałam to mniej latało wokół mnie tych wszystkich przeszkadzajek. Ważna sprawa - trzeba pilnować zalecanego przez producenta czasu trzech godzin i ponawiać aplikację preparatu. Jest bardzo skuteczny ale po jakimś czasie wietrzeje i trzeba go odnowić. Jeżeli jednak będziemy o tym pamiętać Moskilex okaże się niezawodnym towarzyszem letnich wieczorów na świeżym powietrzu :) Ze swojej strony bardzo polecam.


Produkt otrzymałam do testów od Agencji Werner i Wspólnicy, lecz ten fakt nie miał wpływu na obiektywność mojej recenzji. 


Komentarze

  1. Taki preparat, moim zdaniem, jest niezbędny podczas wakacyjnych wycieczek :)

    Miło Cię tutaj widzieć po dłuższej przerwie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwila nieuwagi i mam 4 buły po komarach na kolanie. Paskudnie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mieszkam w takim miejscu że preparaty owadobójcze i odstraszające sa obowiązkowe:)
    Dobrze wiedzieć że to się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja póki co mam elektryczne urządzenie na komary Raid, bo strasznie mnie wieczorem atakują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na grillu czy biwaku często nie ma dostępu do prądu, więc urządzonko w moim przypadku odpada... całe szczęście że spraye działają :)

      Usuń
  5. Lubię go, tylko przeszkadza mi trochę jego nieprzyjemny zapach :( Ale to charakterystyczne dla tego typu preparatów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to on pachnie dużo przyjemniej niż większość tego typu środkow ;)

      Usuń
  6. Mnie tak te komary denerwują i irytują, że aż chyba wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ogólnie rzecz biorąc produkt idealny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakbym jeszcze wiedziała gdzie gdzie go można stacjonarnie kupić to byłabym w raju ;) Póki co nie mam podobnego środka w posiadaniu, więc błogim miejscem było dla mnie Władysławowo i ani jednego komara :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mam szans na łono natury, ale dobrze wiedzieć, że jest alternatywa dla śmierdzącego landrynkami uczulacza :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. robactwo niestety bardzo mnie lubi, chyba będę musiała kupić taki preparat

    OdpowiedzUsuń
  11. mój ulubiony spray, choć atomizer kiepski jest!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja to jak się takimi cudami wypsika m to do mnie jeszcze bardziej owady lgną :/

    OdpowiedzUsuń
  13. o muszę spróbować bo w tym roku komary strasznie tną !

    OdpowiedzUsuń
  14. interesuje mnie cena i dostępność preparatu... nie ukrywam że przyda się....

    OdpowiedzUsuń
  15. Na letnie wypady takie preparaty to zbawienie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam i właśnie zapakowałam do torby na jutrzejszy wypad :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o nim dużo dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dzięki Waszym komentarzom blogowanie sprawia mi wiele radości :)

Dziękuję za każdą opinię - Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.

Zawsze też odwiedzam i czytam blogi swoich komentatorów.

Popularne posty z tego bloga

Testowanie produktów za darmo w internecie - co i jak?