Przegląd poczty [15]: Nowości w kosmetyczce - styczeń
Zgodnie z moimi planami, udało mi się przywieźć z Bolonii "coś" kosmetycznego :-) Nie miałam zbyt wiele czasu na zakupy, lecz te produkty przyciągnęły moją uwagę od razu. Jest to mleczko i tonik do mycia twarzy, oba o pojemności 200ml, a skusiły mnie tym, że w składzie nie zawierają olejów mineralnych, parabenów, silikonów, barwników, peg-ów ani polimerów syntetycznych. Krzywdy zatem zrobić nie powinny a ja jestem ich bardzo ciekawa, gdyż nie miałam jeszcze żadnych włoskich kosmetyków pielęgnacyjnych.
Po powrocie do domu czekało na mnie również kilka przesyłek. Powyższa to wygrana z bloga Opowieść o pewnej dziewczynce. Lubię "dzieciakowe" kosmetyki i zwykle dobrze się u mnie sprawdzają (a żadnego z powyższych jeszcze nie miałam), a książkę bardzo chętnie przeczytam... :)
Udało mi się również wygrać na Blogu Monusi. Paczka szczęśliwie do mnie dotarła, choć nasza "kochana" poczta jej nie oszczędzała.
A ta przesyłka pochodzi z rozdania na blogu KonkursowaJa. Mnóstwo drobiazgów i próbek a do tego maseczka z YR (którą chciałam kupić... :) i świetna kosmetyczka. Strasznie się ucieszyłam!
Ostatnia przesyłka jest od Śliwek Robaczywek, gdzie szczęśliwie znów udało mi się zakwalifikować do testowania. Nie miałam jeszcze styczności z takim szamponem i bardzo jestem go ciekawa, dlatego zaraz zaczynam testować. Moja recenzja ukaże się na blogu do końca stycznia.