Same przyjemności, czyli... prezenty!

W notce spotkaniowej wspominałam, że prezentom poświęcę oddzielny wpis. Oto i one w pełnej okazałości.


Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie lubię dostawać prezentów. Zwłaszcza, gdy są to niespodzianki :)


Na początek Pat&Rub. To moja pierwsza styczność z tymi kosmetykami, a miałam na nie chrapkę od dawna - tyle dobrego naczytałam się na blogach na ich temat. Pozytywne opinie okazują się nie być przesadzone ani trochę - te produkty poza świetnym składem są też skuteczne i mega przyjemne w użyciu. Otrzymałam balsam w mgiełce do ciała o cudownym zapachu kokosa i trawy cytrynowej, który wzbudził ogromny zachwyt u TŻ. Poza tym płyn micelarny oraz kawowe masełko do ust.


Organics Beauty to firma, którą również kojarzyłam wcześniej z blogowych wpisów. Zwróciła moją uwagę nie tylko naturalnymi składami kosmetyków ale i pewnym ciekawym pomysłem. Wyobraźcie sobie, że w butelce kosmetyku znajduje się ziarno drzewa, które po zużyciu produktu można sobie zasadzić. Wystarczy zakopać butelkę w ziemi. Opakowanie jest wykonane z biodegradowalnych składników, które nie utrudnią (a nawet wspomogą) rozwój naszej sadzonki. Otrzymałam szampon do włosów normalnych, i wiecie co? Jak zrobi się cieplej to na 100% zasadzę to drzewo i udokumentuję wszystko na blogu :) 


Markę IsaDora znam i cenię od dawna. Do tej pory bardzo lubiłam ich bazę pod cienie, mimo niezbyt imponującej wydajności. Teraz mam okazję przetestować tusz do rzęs oraz eyeliner.


Kto nie lubi Bath and Body Works? Te kosmetyki cudownie pachną i w niezastąpiony sposób umilają czas kąpieli. Mam balsam o zapachu Moonlight Path oraz mydło do rąk Włoska Lawenda.


A to już kosmetyki z naszej wymiany. Udało mi się zdobyć parę fajnych produktów, z których jestem bardzo zadowolona. Jest to balsam rubinowy Lirene, antycellulitowe masło do ciała Delia, płyn do demakijażu Byphasse, cień Inglot oraz dwa lakiery.


I to już wszystko. Prawda, że fajne te cuda? Za jakiś czas będę stopniowo publikować ich recenzje na blogu.

Komentarze

  1. Każdy lubi chyba prezenty, a tym bardziej prezenty-niespodzianki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie dostawać prezenty, miłego testowania:))

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam nadzieję, że doszło to, co wysłałam, bo ciiiiiiiiiiisza ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obserwuję i czekam na recenzje :)
    ______________________________________
    Zapraszam na: http://borsuk-testuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bath and Body Works-uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Porządne prezenty :) Zapach lawendy po prostu kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pat&Rub zawsze hojnie obdarowuje uczestniczki spotkań ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Same wspaniałe produkty :)
    Mam mgiełkę z Pat&Rub o tym samym zapachu i bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To masło z Delii bym przygarnęła :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej zazdroszcze tylu cudownosci :)

    OdpowiedzUsuń
  11. zazdroszczę Pat&Rub i Bath and Body Works! Nie mialam nic z tych firm, ale moja chęć na nie rośnie z każdym dniem! :/ tylko jakoś nam nie po drodze... :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Same cudeńka *-*
    Organics Beauty ma świetną butelkę i z tym ziarenkiem super pomysł!!! Też chcę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. mnóstwo ciekawych rzeczy!
    może nie uwierzysz, ale ja jeszcze ani nie miałam, ani nawet nie wąchałam nic z Bath&Body Works!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne prezenty. :) Świetny pomysł z tym ziarenkiem, umieram z ciekawości jak będzie rosło. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę Pat&Rub :) Dużo cudowności zebrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Biorę wszystko ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. świetne prezenty, będziesz miała co testować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo podoba mi się ten pomysł Organics Beauty. Co do Bath&Body Works posiadam mgiełkę o bardzo przyjemnym zapachu, lecz nie widzę innego wyjścia na zakupy u nich jak wyjazd do Warszawy (a to dla mnie daleko) :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Prezenty są extra :) Wszystkie bardzo mi się podobają :)
    Przy okazji - zapraszam do siebie na rozdanie z okazji roku bloga, do wygrania nagroda o wartości ponad 150złotych! ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie prezenty to i ja lubię :) Same wspaniałości nam się dostały :)

    OdpowiedzUsuń
  21. cudowne prezenty. Stąd biorą się te zużyte litry. ale musimy się przecież konserwować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo fajne prezenty. :-)

    Nigdy nie byłam na takim spotkaniu. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dzięki Waszym komentarzom blogowanie sprawia mi wiele radości :)

Dziękuję za każdą opinię - Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.

Zawsze też odwiedzam i czytam blogi swoich komentatorów.

Popularne posty z tego bloga

Testowanie produktów za darmo w internecie - co i jak?