Bubel w stylu vintage - TENEX, Vintage Body Oil, Dwufazowy cukrowy peeling do ciała, rąk i stóp Argan Oil

Często robię peeling dłoni, jednak nie zawsze sięgam w tym celu po specjalnie do tego przeznaczony produkt. Równie dobrze sprawdzają się przecież peelingi do całego ciała, lub nawet olejek z odrobiną zwyczajnego cukru. Ten kosmetyk jest przeznaczony zarówno do rąk, stóp jak i do ciała, jednak ze względu na jego niewielką pojemność postanowiłam zużyć go właśnie do dłoni. Zapraszam do zapoznania się z recenzją :)
TENEX, Vintage Body Oil
Dwufazowy cukrowy peeling do ciała,
rąk i stóp z olejem arganowym

Opis producenta:
Dwufazowy cukrowy peeling do ciała z olejem arganowym zawiera wyjątkową kompozycję kwasów tłuszczowych, które mają właściwości stymulujące wewnątrzkomórkowy proces dotleniania, przywracające ochronę hydrolipidową oraz gwarantują dostateczne nawilżenie skóry. Olej wykazuje właściwości regenerujące oraz łagodzące podrażnienia. Witamina E spowalnia proces starzenia się skóry. Olej migdałowy odżywia, wygładza, uelastycznia skórę. Ekstrakt z limonki zmiękcza i wygładza skórę, nadając jej miękkość i sprężystość. Ma działanie odświeżające, energetyzujące. Kryształki cukru ścierają wierzchnią warstwę skóry, głównie obumarły naskórek. Usunięcie tej warstwy skóry powoduje pobudzenie do szybszego wzrostu i odnowy warstwy naskórka oraz pobudza do wzrostu komórki warstw głębszych. Efektem regularnego stosowania peelingów jest pogrubienie się warstw żywych komórek skóry, natomiast cieńsza staje się warstwa rogowa. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt skóry. Skóra staje się bardziej elastyczna i gładsza. Aromaterapeutyczny zapach odpręża, relaksuje i sprawia, że zabieg staje się niezwykłym rytuałem dla ciała i zmysłów.

Idealny do stóp i dłoni, wygładza i nawilża skórki wokół płytki paznokciowej. Polecany do problematycznych miejsc łokci i kolan, po użyciu skóra jest idealnie aksamitna.

Pojemność: 130ml, cena 13zł.
Moje wrażenia:
Jak zawsze zacznę od opakowania. I od razu będzie źle - nie wiem, kto u licha wymyślił, by substancję zawierającą duże kryształki cukru umieścić w buteleczce z mikroskopijnym dozownikiem, w dodatku w całości wykonanej z dosyć twardego plastiku. Kosmetyk jest dwufazowy, więc przed użyciem należy te fazy połączyć - i tu jest problem. Żeby zrobić to właściwie, trzeba się porządnie namachać, co i tak nie gwarantuje nam spójności substancji i starcza jedynie na chwilę, zaraz potem cukier opada. Przez dozownik wychodzi prawie wyłącznie sama część płynna/oleista, więc nici z peelingu. Nie mogłam tego znieść, więc szybko przelałam go do opakowania zastępczego, z którego dało się wydobywać go ręką. Podejrzewam jednak, że gdybym korzystała z oryginalnej buteleczki w miarę zużycia produktu byłoby coraz gorzej. Opakowanie na minus, i to ogromny minus.

Konsystencja jest mocno oleista, kryształki cukru dość szybko się rozpuszczają. Mimo tego da się wykonać w miarę przyzwoity masaż za jego pomocą zanim to się stanie. Tak samo jak w przypadku innych produktów Tenex, które do tej pory używałam, mocną stroną tego kosmetyku jest piękny, intensywny i niebanalny zapach.

Peeling nie należy do najmocniejszych zdzieraków, jednak wygładza dłonie i nie powoduje ich przesuszenia. Ubolewam nad tym, że w składzie, przed wartościowymi olejami (migdałowym i arganowym) znajduje się parafina, i to już na samym początku. Dopuszczam jej obecność w niektórych kosmetykach, zwłaszcza że akurat zabiegi parafinowe do dłoni cieszą się dobrą renomą... ale w przypadku serii nazwanej Argan Oil wolałabym, żeby to ten olej dominował skład produktu. W tym przypadku zamiast pielęgnacji, jaką dostarczają oleje, bardziej mamy uczucie oblepienia skóry niż jej naolejowania.
Po ten produkt nie sięgnę już ponownie i Wam również raczej to odradzam. Na szczęście w serii Vintage Body Oil jest jeszcze mnóstwo kosmetyków o pięknych, intensywnych aromatach - do tej pory najbardziej polubiłam masło z olejem arganowym i peeling abisyński, chętnie sięgnę też po pozostałe - bardzo lubię, kiedy po kąpieli skóra długo i intensywnie pachnie. A Wy? :)

Komentarze

  1. Nie stosuję peelingów na dłonie ale wiem coś o tych pechowych opakowaniach... niektórzy producenci chyba nie do końca myślą o tym, że produkt trzeba jakoś z butelki wydobyć i tak - dają podkłady bez pompki (bo przecież po co skoro można się swobodnie ubrudzić od stóp do głów i wszystko wokół), dają kremy do opakowań z których są prawie niemożliwe do wyciągnięcia, olejki do opakowań z których wszystko wylewa się bokami i po 2 użyciach są całe brudne... już brak mi na to słów :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Wkurza mnie to bardzo, bo przecież kosmetyków używamy codziennie i wygoda też ma znacznie.

      Usuń
  2. Tego peelingu to raczej bym nie chciała

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam nigdy styczności z tym produktem, jednak widze, że nie ma co żałować. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam i nie kupię, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez dłuższy czas myślałam, że się pomylili z tym peelingiem. Nie mogłam wydobyć tych drobinek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja omijam te kosmetyki szerokim łukiem, jak dla mnie śmierdzą chemicznie, zwłaszcza seria arganowa ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się bardzo podobał zapach arganowego masła...

      Usuń
  7. szkoda że się nie sprawdził będę unikać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dawno temu mialam go kupic było stoisko w moim miescie nowe piekne kosmetyki przeczytałam skład parafina dziękuje nie kupuje:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bym go pewnie przelała, bo pozostaje mycie, a nie peelingowanie :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda że się nie sprawdził, osobiście nie używam peelingów do dłoni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już staram się nie kupować peelingów z parafiną w składzie, tutaj rzeczywiście trafił Ci się bubel...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam uprzedzeń co do parafiny (choć może powinnam? Muszę o tym poczytać). W końcu syszałam tyle o zabiegach parafinowych na dłonie, podobno są fajne..

      Usuń
  12. Te kosmetyki jakoś zawsze mnie do siebie znięchęcały, chyba przez szatę graficzną :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się grafika na opakowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No słabiutko, a samo opakowanie też nie zachwyca, mimo iż lubię styl vintage :)

    OdpowiedzUsuń
  15. sama nazwa mnie już od niego zniechęca :D dwufazowy peeling cukrowy... bleh :P

    OdpowiedzUsuń
  16. mam ichni peeling do ciała i o ile opakowanie jest ok, to nie mogę znieść tej tłustej, parafinowej warstwy, którą muszę zmywać żelem... tragedia!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cukrowe nie przypadły mi do gustu żadne ;) Uwielbiam jak zapach zostaje na ciele i miło roznosi się po łazience :)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. ten kosmetyk chodzi za mna i chodzi i jakos nie mogę go ciągle kupić ale skoro odradzasz to się jeszcze zastanowię 2 razy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to ma zdecydowanie zbyt wiele wad, bym mogła go komuś polecić. Ale inne produkty z tej serii - jak najbardziej :)

      Usuń
  19. Miałam masło do ciała z tej serii i było udane, ale dzięki za ostrzeżenie z peelingiem, bo rozważałam kiedyś w hebe jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masło to chyba mój ulubiony kosmetyk z tej serii. Peeling do dłoni można sobie darować :)

      Usuń
  20. Mam ten peeling i w przeciwieństwie do ciebie bardzo go polubiłam choć rzeczywiście ciężko się go miesza i na początku bardzo mnie denerwował, ale teraz się polubiliśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie, że jednak produkt znajduje swoje zwolenniczki :) Ja po niego już nie sięgnę, ale za to inne kosmetyki z tej serii bardzo lubię.

      Usuń

Prześlij komentarz

Dzięki Waszym komentarzom blogowanie sprawia mi wiele radości :)

Dziękuję za każdą opinię - Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.

Zawsze też odwiedzam i czytam blogi swoich komentatorów.

Popularne posty z tego bloga

Testowanie produktów za darmo w internecie - co i jak?