Zbiór plusów i minusów - MARIZA, Odżywcza maseczka do twarzy z olejkiem jojoba i spiruliną
Ostatnio miałam szczęście do świetnych produktów, o których Wam pisałam, jednak jak to czasem bywa - zdarzyło mi się również trafić na kosmetyk, który nie wywołał samych zachwytów.
MARIZA Odżywcza maseczka do twarzy z olejkiem jojoba i spiruliną - składniki INCI |
MARIZA, Odżywcza maseczka do twarzy
z olejkiem jojoba i spiruliną
Ta maseczka sprawiła, że nie wiem do końca co o niej myśleć. Ma swoje plusy oraz minusy, więc może zacznę od tego, że je Wam przedstawię.
Opakowanie jest w porządku - oczywiście dużo lepsze byłoby takie z pompką, ale tuba również sprawdza się nieźle. Przede wszystkim nie jest to maska w jednorazowej saszetce, a zatem możemy sobie dozować dokładnie tyle, ile nam potrzeba.
Konsystencja jest kremowa, o nienachalnym zapachu, koloru białego, bezproblemowo się rozprowadza po skórze. Wchłanianie jest długie - najlepiej pozostawić maskę na noc, można ją też zmyć wodą, jednak ja zazwyczaj preferowałam ten pierwszy sposób użycia.
Wydajność to duży plus tego produktu - starcza na naprawdę bardzo długo.
Skład wywołuje we mnie dwojakie odczucia, z jednej strony dość wysoko znajdują się dobre substancje (ekstrakt ze spiruliny, wyciąg z nagietka lekarskiego, olejek jojoba czy masło shea) a trochę dalej też olejek z awokado, olej migdałowy czy wosk pszczeli, jednak na końcu mamy całą kolekcję parabenów. Muszę jednak przyznać że w maseczkach z tej półki cenowej zwykle jest dużo mniej olejków czy ekstraktów.
Działanie trochę mnie jednak rozczarowało. Gdy użyłam maseczki na 10-15 minut nie widziałam większych efektów. Po pozostawieniu na całą noc twarz faktycznie była fajnie odżywiona, nawilżona, skóra miękka w dotyku. Jednak te efekty nie pozostają zbyt długo, nawet przy bardzo regularnym i częstym stosowaniu maski. W związku z tym uważam, że szkoda na nią czasu, przynajmniej w moim przypadku.
Jak dla mnie minusy przeważyły plusy tego kosmetyku, ale nie wykluczam, że u kogoś innego ta maska mogłaby sprawdzić się lepiej.
Znacie? Co sądzicie o kosmetykach Marizy?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW ogóle zauważyłam,że większość produktów katalogowych ma parabeny... nie wiem, to jakaś plaga.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale wśród drogeryjnych jest podobnie. Jednak w katalogach zwykle nie ma podanych składów więc nie wiemy do końca co zamawiamy, i to jest ten minus.
UsuńTej wersji maseczki jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPo niej raczej nie mam ochoty sięgać po pozostałe wersje, za bardzo średniak ;)
UsuńJuż dawno nie miałam niczego z tej firmy.... Dobrze wspominam olejek do opalania :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Marizę to lubię niektóre rzeczy z kolorówki - puder sypki czy baza pod cienie są naprawdę dobre z tej firmy.
UsuńSkład toszkę śrrni, silikon :(
OdpowiedzUsuńŚredni*
UsuńTo prawda :/
UsuńLubię maseczki w takich opakowaniach: ) nie miałam jeszcze żadnej maseczki z marizy, jakoś nie mam do tych kosmetyków przekonania: (
OdpowiedzUsuńJa do maseczek też nie, ale niektóre rzeczy z kolorówki mogę polecić :)
UsuńJakoś nie mam przekonania do produktów tej firmy
OdpowiedzUsuńNie wszystkie produkty mają udane, to fakt.
Usuńja również z Marizą nie przepadam
OdpowiedzUsuńJa mam parę ulubionych produktów u nich, głównie kolorówka.
UsuńNie znam tego produktu, ani firmy.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dostępność to nie jest najlepiej z tą marką.
UsuńZ reguły nie widzę u siebie żadnych spektakularnych efektów po stosowaniu masek. Buziak na miły niedzielny wieczór kochana :*
OdpowiedzUsuńJa po niektórych widzę... ale większość działa po prostu jak bardziej skoncentrowana dawka kremu na noc :)
UsuńHm to mi się jednak nie chce, bo jak mam maseczkę całą noc trzymać to wole dobry sleeping pack za to nałożyć :)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam nic z marizy
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś niebieską wersję, fajnie nawilżała skórę.
OdpowiedzUsuńNie znam innych wersji i jakoś średnio mam ochotę na nie.
UsuńKiedyś lubiłam takie opakowania ale teraz wolę mniejsze pojemności.Tej maseczki nie znam.
OdpowiedzUsuńWolę większe, bo można sobie dozować wedle uznania. W saszetkach czasem jest za dużo lub za mało...
UsuńPo przeczytaniu Twojej opinii uważam, że nie warto kupić tego produktu.
OdpowiedzUsuńMożna sobie darować ;)
UsuńZapowiadała się lepiej. Ale ogólnie polubiłam kosmetyki Mariza.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej marki, ale na ten produkt raczej sie nie skuszę
OdpowiedzUsuńU mnie obecnie zamiast masek maść witaminowa;)
OdpowiedzUsuńTo też dobra sprawa :)
UsuńNie znam i mnie zniechęciłaś ....ostatnio maści "leczniczej "szukałam i też mają parabeny ...ach
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Trzeba być czujnym, jeśli chodzi o składy.
Usuńa ja mam takie alergie na wszytsko conie naturalne masakra nawet podkąłdymnie uczulaja :/
OdpowiedzUsuńMam algi ze spiruliną - śmierdzą jak diabli ;P
OdpowiedzUsuńOstatnio wszędzie pełno o produktach Mariza, ale sama nie miałam jeszcze niczego. Może jak będę w Polsce to na coś się skuszę, ale raczej nie na ten produkt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Polecam raczej coś z kolorówki... albo do kąpieli :)
UsuńMariza to dla mnie kompletnie nieznana marka, ale nie przepadam za kupowaniem w ciemno z katalogów :P
OdpowiedzUsuń