ZAKUPY czerwcowe, czyli... znowu w życiu mi nie wyszło :P
Miałam się ograniczać zakupowo, no i... tak właśnie zrobiłam. Przy czym u normalnej osoby "ograniczanie" polega na niekupowaniu, natomiast u mnie - wyszło jak wyszło. Zapraszam na spowiedź kosmetycznego zakupoholika, dla którego nie ma już chyba nadziei...
No bo jak, no pytam - JAK można się powstrzymać, gdy na naszej drodze napotykamy likwidowany właśnie sklep z chemią niemiecką? I z półki patrzy Balea w oszałamiającej cenie 3zł za sztukę i woła "Weź mnie, zabierz mnie do domu!". Nie potrafiłam odmówić :P Zatem po raz pierwszy udało mi się nabyć kosmetyki tej firmy (wcześniej miałam tylko jeden fantastyczny płyn do kąpieli, który wygrałam). Na obrazku widzicie żele pod prysznic Black Secret oraz White Passion, lakier do włosów w wersji podróżnej oraz szampon dla siwych/rozjaśnianych włosów (liczę, że będzie niwelował żółty odcień). Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że naprawdę ceny były okazyjne a na co dzień nie mam w ogóle dostępu do produktów Balea...w dodatku trzeba wziąć pod uwagę, że mogłam wynieść pół sklepu a jednak tego nie zrobiłam :P
W tym przypadku już żadnego usprawiedliwienia już nie mam, powyższe produkty to typowe ulegnięcie pokusom i mogłam się powstrzymać. Naprawdę mogłam, no ale... kupiłam dwie saszetki do włosów firmy Marion, które ze względu na niewielki rozmiar przydadzą się podczas wyjazdów: Terapia Detox (peeling i szampon) oraz maskę do włosów farbowanych na jasny kolor. Dalej widzimy maskę Gliss Kur nadającą połysk włosom - jak tylko widzę, że coś nabłyszcza, to pakuję to do koszyka, mimo że mam sporo zapasów. Cóż, poczeka na swoją kolej. Żele pod prysznic - Fa w mini wersji oraz limitowanka Isany to też zakupy zapasowe, bo żeli mam mnóstwo... No i na koniec balsam do ciała z serii Sweet Secret - miałam kiedyś peeling o tym samym zapachu i totalnie mnie zauroczył swoim aromatem. Szkoda, że balsam skład ma taki średni - niebawem o nim napiszę, bo już go zdążyłam zdenkować.
Przyrząd do robienia pompek z biedronkowej wyprzedaży za 9.90 - tu absolutnie nie żałuję zakupu, bo z uwagi na kontuzję nie mogę robić pompek klasycznie i bardzo mi się taki gadżet przydaje.
I na koniec - zakupy z Włoch. Coop to marka własna sklepu o tej samej nazwie, jednak w odróżnieniu do polskich kosmetyków marketowych tutaj mamy do czynienia z kosmetykami o delikatnym i naturalnym składzie. Pisałam już o ich produkcie na przykład TUTAJ.
Kupiłam jeszcze puder ale pokażę go w lipcowej "spowiedzi" ;)
A Wam jak idzie wstrzemięźliwość zakupowa? Czy też może nie chomikujecie zapasów i nie musicie się w tej kwestii ograniczać?
ograniczyć zakupowo u mnie też nie funkcjonuje :D przeciez zawsze coś się przyda! wisienkową isane też miałam pachniała rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze dokupiłam dwie limitowane w międzyczasie... ostatnio polubiłam te żele i mam przerąbane :P
UsuńCiekawe nowości :) Siec Coop widziałam w Anglii, ale nie patrzyłam na ich własną markę kosmetyków
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w Anglii też są :) W kazdym razie ja dopadłam je przypadkiem i byłam zaskoczona składami.
UsuńMyślisz, że to urządzenie do pompek nadal jest w Biedronce? Absolutnie udany zakup;).
OdpowiedzUsuńTa promocja juz minęła ale w wielu biedronkach walają się pojedyncze egzemplarze z wcześniejszych różnych promocji, trzeba szukać :)
UsuńKochana, mi też nie wyszło ;) a nowości bardzo fajne, miłego używania :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem sama ;)
UsuńSuper nowości:D Ja jeszcze nie miałam do czynienia z marką Balea :(
OdpowiedzUsuńisana < 3
OdpowiedzUsuńOstatnio ją uwielbiam :)
Usuństaram się ograniczać zakupowo i obiecuję sobie, że od przyszłego miesiąca zrobię sobie odwyk, ale wychodzi jak zawsze :) żele Balea są świetne :) + obserwuję :)
OdpowiedzUsuńspore zakupy, ja się ograniczam a później kupuję kompulsywnie :/
OdpowiedzUsuńOoo widzę balsam z mojego dzisiejszego denka :D Zazdraszczam możliwości zakupienia produktów Balea w tak korzystnych cenach :D
OdpowiedzUsuńmiałam słabość do napisu "sale" ale się "wyleczyłam":P:D
OdpowiedzUsuńRozśmieszyłaś mnie tytułem! :-)
OdpowiedzUsuńTeż bym się pewnie nie oparła...
no to poszalałaś:))
OdpowiedzUsuńAle fajne zakupyyy! :D Też bym się nie oparła :D
OdpowiedzUsuńFajne nowości, mi oczywiście żele Balea najbardziej się spodobały.
OdpowiedzUsuńWhite passion sama teraz zużywam. Pachnie pięknie.
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na swoją kolej, próbuję zminimalizować ilość otwartych naraz żeli, bo mam ich koło 20 :P
UsuńTeż powinnam to śpiewać, bo miałam nic nie kupować a nie dość, że w sklepie byłam to jeszcze z avon i fm kosmetyki do mnie idą ;/
OdpowiedzUsuńGdybym miała okazję zamówić to pewnie też bym się skusiła, ale (na szczęscie?) konsultantek w okolicy brak :P
Usuńuchwyty do pompek fajne :D
OdpowiedzUsuńTo się obkupiłaś :D Moje ograniczenia zakupowe nie działają, gdy tylko coś sobie upatrzę. Potrafię powiedzieć nie!, przejdę całą galerię bądź drogerię kosmetyczną i wracam po tą rzecz ;) .
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy nabyłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości, zwłaszcza tania Balea :))) to bym sobie wybaczyła, taka okazja ;)) Włoskie zakupy ciekawe :))
OdpowiedzUsuńOj Ty, oj Ty :D Świetne nowości :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych produktów Balea :)
OdpowiedzUsuńDlatego ja kiedy idę na zakupy biorę jak najmniejszą sumę pieniędzy, bo ile bym nie wzięła to i tak bym wydała, wszystko wydawałoby mi się wtedy niezbędne :)
OdpowiedzUsuńJa tak nie mam, po prostu jak mam ochotę sobie coś kupić to idę i kupuję, i to są zawsze rzeczy przydatne, jednak po prostu... mam je już w zapasie więc mogłabym z tym poczekać :P
Usuńsuper zakupy :)
OdpowiedzUsuńJakby zobaczyła produkty Balea w takiej cenie, to ani bym się sekundy nie zastanawiała tylko brała w sporych ilościach :D
OdpowiedzUsuńCiekawe nowości kilka sama bym przygarnęła. :)
OdpowiedzUsuńO Balea w takiej cenie to nie ma co się zastanawiać ;)
OdpowiedzUsuńJa planuję wprowadzić bana na zakupy od sierpnia, bo wczoraj już się zdążyłam skusić na kosmetyki:/ A przez ostatnie 4 miesiące zapasy się niestety rozrosły... Miałam ten żel z Fa w pełnowymiarowej wersji i męczył mnie jego zapach :P
OdpowiedzUsuńJa mam na szczęscie wersję mini, raczej nie zdąży mnie zmęczyc :)
Usuńwidzę, że Twoje powstrzymywanie się od zakupów wygląda tak samo jak u mnie:P
OdpowiedzUsuńJak dużo kosmetyków!
OdpowiedzUsuńUrządzenie do pompek mi się podoba :)
Fantastyczne zakupy! Aaa, przez Ciebie cały dzień będę sobie podśpiewywała :D U mnie też, jak co miesiąc, zakupów kosmetycznych od groma. Ale stwierdziłam, że trzeba się z tym pogodzić. Mój mąż już nawet nic nie mówi, tylko jak słyszy 'Kochaanieeee...', to stwierdza 'Kup' :D Strasznie chciałabym wypróbować Baleę!
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio poszalałam :P Cieszę się, że nie jestem sama :D
OdpowiedzUsuńi nic nie powiedziała! *FOCH!* też chcę silverglanz za 3 zyle :P ić i mi kup! :D
OdpowiedzUsuńcium!
Jak Ci miałam powiedzieć? Ten sklep był w Bielsku. I Ci nie kupię, bo na drugi dzień go zamknęli :D Ale spoko, next time będę polować specjalnie dla Ciebie :)
UsuńTaką okazję i tak mało nabyłaś ja bym zaszalała łamiąc zasadę zero nabywania ;) Ja się nie daję zakupom jak na razie :))) Oczywiście fajnie zaszalałaś czekam na recenzję balsamu ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
fajne łupy :D ja się ostatnio w końcu trochę ograniczyłam z zakupami kosmetycznymi - mam nadzieję, że tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńZa tak fajną cenę to i w moim koszyku zakupowym Balea znalazłaby się na pewno :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne nowości, ten przyrząd z biedronki zainteresował mnie najbardziej. Tytuł pierwsza klasa, nie martw się- mam tak samo jak Ty, wprowadziłam w 2015 w życie plan przeżyć za 50zł każdy miesiąc pod względem kosmetycznym...jak narazie przeżyłam tak tylko jeden- luty:D
OdpowiedzUsuńHehe, no to trochę mi ulżyło ;)
UsuńFajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten migdałowy balsam, był w porządku.
Ja mam zapas żeli, ale jak widzę coś nowego (a zwłaszcza limitowanki Isany :D) to muszę mieć :P
Gdybym spotkała Balea na swojej drodze, też bym uległa.
OdpowiedzUsuńZakupy faktycznie spore, ale same fajne pozycje :) Zazdroszczę takiej wyprzedaży Balei!! :)
OdpowiedzUsuńAno, do dziś się dziwię ze tylko tyle kupiłam :P
UsuńZastanawiałam się nad tymi uchwytami do pompek, ale doszłam do wniosku, że skoro pompek za często nie robię, byłby to zbędny wydatek.
OdpowiedzUsuńZawsze mógłby to być powód by zacząć robić częściej :)
UsuńHehe znowu w życiu mi nie wyszło :) Znam ten ból.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zakupy. Niech Ci wszystko dobrze służy.
:*
Dziękuję :*
Usuńchętnie bym wypróbowała kosmetyki Balea:)
OdpowiedzUsuńPlanowałam ich zakup dość długo i wreszcie nadarzyła się okazja :)
Usuń