Coś cię gryzie w lecie? Jest na to sposób...
Witajcie, drogie czytelniczki i czytelnicy tego bloga. Zanim zacznę opowieść o przedmiocie mojej dzisiejszej recenzji chciałabym powitać Was serdecznie po dłuuugiej przerwie... Wiem, że to pewnie nie zdarza się każdemu, ale mój tryb życia przewiduje takie sytuacje, że planowany dwutygodniowy wyjazd rozciągnie się do ponad miesiąca ;)) Na dodatek wcale nie byczyłam się gdzieś na plaży, cały czas jestem w pracy, po prostu między jedną trasą a drugą nie udało mi się nawet na chwilę wpaść do domu. Tak wyszło - narzekać absolutnie nie zamierzam! Przez to wszystko nieco zaniedbałam świat blogowy, więc wracam czym prędzej z recenzją i zaraz rozpocznę przeglądanie Waszych blogów, bo strasznie jestem ciekawa co u Was nowego :)
DERMAPHARM, Moskilex
Preparat przeciw kleszczom, komarom i meszkom
Opis producenta:
Moje wrażenia:
Wygląd tego produktu od razu mi się spodobał - poręczna buteleczka z wygodnym aplikatorem, nie rażąca poczucia estetyki i mieszcząca się bezproblemowo w każdej torebce czy plecaku. Jednocześnie nie sprawia wrażenia zbyt małej, ma pojemność 90ml, co powinno starczyć na dłuższy czas używania.
Ważnym czynnikiem w przypadku tego typu preparatów, poza oczywiście ich skutecznością (o tym za chwilę) jest komfort stosowania, czyli np zapach lub to, czy taki środek nie brudzi ubrań lub nie podrażnia skóry. W tym przypadku nie ma najmniejszych problemów z żadnym z tych zagadnień - Moskilex pachnie całkiem przyjemnie (z pewnością ten zapach nie jest niemiły ani nie będzie przeszkadzał np przy grillu, nie czuć chemii), jest łagodny dla skóry - nie zauważyłam żadnych podrażnień, no i oczywiście nie uszkadza również ubrań. Póki co - same plusy.
Wszystko powyższe byłoby jednak nieważne, gdyby podstawowe zadanie preparatu nie zostało spełnione. Ponieważ zabrałam Moskilex ze sobą na wszystkie tegoroczne wakacyjne eskapady, miałam okazję solidnie go przetestować w najróżniejszych warunkach - wieczorami nad wodą, przy grillu, na festiwalowej imprezie i w wielu innych sytuacjach. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolona z jego działania. Nie pogryzły mnie komary, kleszcza żadnego nie znalazłam i ogólnie, gdy go stosowałam to mniej latało wokół mnie tych wszystkich przeszkadzajek. Ważna sprawa - trzeba pilnować zalecanego przez producenta czasu trzech godzin i ponawiać aplikację preparatu. Jest bardzo skuteczny ale po jakimś czasie wietrzeje i trzeba go odnowić. Jeżeli jednak będziemy o tym pamiętać Moskilex okaże się niezawodnym towarzyszem letnich wieczorów na świeżym powietrzu :) Ze swojej strony bardzo polecam.
Produkt otrzymałam do testów od Agencji Werner i Wspólnicy, lecz ten fakt nie miał wpływu na obiektywność mojej recenzji.
Taki preparat, moim zdaniem, jest niezbędny podczas wakacyjnych wycieczek :)
OdpowiedzUsuńMiło Cię tutaj widzieć po dłuższej przerwie :))
Dzięki :)
UsuńChwila nieuwagi i mam 4 buły po komarach na kolanie. Paskudnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w takim miejscu że preparaty owadobójcze i odstraszające sa obowiązkowe:)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć że to się sprawdza :)
Ja póki co mam elektryczne urządzenie na komary Raid, bo strasznie mnie wieczorem atakują :D
OdpowiedzUsuńNa grillu czy biwaku często nie ma dostępu do prądu, więc urządzonko w moim przypadku odpada... całe szczęście że spraye działają :)
UsuńLubię go, tylko przeszkadza mi trochę jego nieprzyjemny zapach :( Ale to charakterystyczne dla tego typu preparatów :P
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to on pachnie dużo przyjemniej niż większość tego typu środkow ;)
UsuńMnie tak te komary denerwują i irytują, że aż chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńogólnie rzecz biorąc produkt idealny :D
OdpowiedzUsuńJakbym jeszcze wiedziała gdzie gdzie go można stacjonarnie kupić to byłabym w raju ;) Póki co nie mam podobnego środka w posiadaniu, więc błogim miejscem było dla mnie Władysławowo i ani jednego komara :D
OdpowiedzUsuńMam i u nas tez się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńnie mam szans na łono natury, ale dobrze wiedzieć, że jest alternatywa dla śmierdzącego landrynkami uczulacza :-D
OdpowiedzUsuńrobactwo niestety bardzo mnie lubi, chyba będę musiała kupić taki preparat
OdpowiedzUsuńmój ulubiony spray, choć atomizer kiepski jest!
OdpowiedzUsuńzakupię na pewno~!
OdpowiedzUsuńJa to jak się takimi cudami wypsika m to do mnie jeszcze bardziej owady lgną :/
OdpowiedzUsuńo muszę spróbować bo w tym roku komary strasznie tną !
OdpowiedzUsuńinteresuje mnie cena i dostępność preparatu... nie ukrywam że przyda się....
OdpowiedzUsuńNa letnie wypady takie preparaty to zbawienie :)
OdpowiedzUsuńMam i właśnie zapakowałam do torby na jutrzejszy wypad :)
OdpowiedzUsuńJa się z nim ostatnio nie rozstaję :)
UsuńSłyszałam o nim dużo dobrego ;)
OdpowiedzUsuń